Na teren Miedziowych przejeżdża zespół, który w PGNiG Superlidze nie ma sobie równych. Minęło już dziewiętnaście kolejek, a żadna polska drużyna nie znalazła jeszcze sposobu na graczy Tałanta Dujszebajewa.
W innym tonie można wypowiedzieć się o gospodarzu wtorkowej rywalizacji, który mimo starań i potów wylewanych na treningach, rzadko cieszy się w tym sezonie ze zwycięstw. Ostatnia seria spotkań była dla dolnośląskiej ekipy realną szansą na powiększenie punktowego dobytku, ale to nie team Pawła Nocha zgarnął pełną pulę, a Sandra Spa Pogoń Szczecin. MKS zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w grupie pomarańczowej.
Obecna sytuacja sprawia, że lubińska załoga szuka wygranych w każdym zaplanowanym starciu. By się odrodzić, by nabrać pewności siebie. Nie tak dawno Zagłębie postawiło się przecież w Pucharze Polski Orlen Wiśle Płock, a w lidze KS Azotom Puławy, więc absolutnie nie wolno tych zawodników lekceważyć. Szczególnie Arkadiusza Moryty, który raz za razem bije strzeleckie rekordy.
Vive Tauron Kielce przystąpi do najbliższego meczu podbudowany wygraną w Lidze Mistrzów z MOL-Pick Szeged. Ojców tego zwycięstwa można wymienić kilku i bez wątpienia będą to Sławomir Szmal, Uros Zorman, Manuel Strlek czy znakomity Julen Aguinagalde. Te, i inne nazwiska światowej klasy, przyciągają jak magnes. I przyciągną sympatyków piłki ręcznej nie tylko z Lubina. Tym razem już do obiektu widowiskowo-sportowego RCS, ponieważ zmagania badmintonistów dobiegły końca.
MKS Zagłębie Lubin - Vive Tauron Kielce / 28.02, godz. 20.15.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]