Do końca rundy zasadniczej w PGNiG Superlidze Kobiet pozostały już tylko trzy kolejki. Pogoń Baltica tę część sezonu kończyć będzie z trójką zespołów, którym przyjdzie walczyć o utrzymanie w ligowych rozgrywkach. Pierwszym z nich był UKS PCM, który wicemistrzyniom Polski nie postawił trudnych warunków.
Początkowi meczu towarzyszyło sporo błędów. Wyglądało to trochę tak, jakby oba zespoły chciały bardzo dobrze zacząć i od razu narzucić swój styl gry. O tyle, o ile w przypadku gości były to rażące błędy własne, tak miejscowe pod bramką Agnieszki Kordunowskiej-Lupy były zwyczajnie nieskuteczne. Znacznie szybciej sprawy w swoje ręce wzięły szczecinianki, które w 10. minucie prowadziły już 6:1.
Już po kwadransie zawodów widać było, jak duża różnica dzieli obie drużyny. Między słupkami świetnie spisywała się Adrianna Płaczek, która tę przepaść jeszcze pogłębiała. Trener Dariusz Męczykowski, choć często pokrzykiwał na swoje podopieczne, niewiele mógł zrobić. Tymczasem Adrian Struzik szybko wymienił niemal całą siódemkę, a i tak z poczynań swoich zawodniczek był zadowolony. Przyjezdne końcówkę pierwszej połowy rozegrały już lepiej, stąd na przerwę zeszły ze stratą tylko czterech bramek (14:10).
Zaraz po zmianie stron i tylko w ciągu dwóch minut szczecinianki trafiły aż trzykrotnie, nie tracąc przy tym żadnej bramki. Ten fragment dokładnie oddawał, jakie możliwości mają w tym meczu gospodynie. Tymczasem kościerzyniankom nie pomagał fakt gry jednej mniej. Męczykowski nie ryzykował bowiem opuszczenia placu przez bramkarkę. UKS PCM długo wymieniał piłki między sobą w ataku, ale nie przejawiało się na to zagrożenie pod bramką rywalek. Dopiero, gdy przeciwniczki zostawiały odrobinę miejsca, przyjezdne odpowiadały trafieniem.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie
W 47. minucie meczu na tablicy świetlnej było już 26:16 i właściwie emocje się skończyły. Trener gości poprosił jeszcze o przerwę dla swojego zespołu, ale nie mogło i nie wpłynęło to na przebieg rywalizacji. Kościerzynianom wyraźnie brakowało pomysłu na rozwiązywanie akcji i przede wszystkim rzutu z drugiej linii. Jasnym punktem drużyny była Justyna Belter, która trafiała z różnych pozycji, choć przy rzutach karnych mogła zachować się zdecydowanie lepiej (na trzy próby wykorzystała jedną). Ostatecznie faworyt nie zawiódł. Dwa cenne punkty zostały w Szczecinie.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Pogoń Baltica awansowała na 5. lokatę w tabeli. Pozycję tę może stracić tylko w przypadku wygranej w niedzielę Energi AZS Koszalin nad MKS-em Selgros Lublin.
Pogoń Baltica Szczecin - UKS PCM Kościerzyna 29:18 (14:10)
Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Bancilon 2, Noga 1, Szczecina 1, Costa, Królikowska 1, Jedziniak 5, Zimny 1 (0/2), Koprowska 5 (2/3), Zawistowska 5, Kochaniak 2, Blazević 4, Jaszczuk 2
Karne: 2/5
Kary: 8 min. (Kochaniak - 4 min., Szczecina, Zimny - 2 min.)
UKS PCM: Liskowska, Kordunowska-Lupa, Łoś - Bunikowska, Konofał 3, Sus 1, Belter 7 (1/3), Ziółkowska 4 (0/1), Białek 1, Neitsch 1, Rogożewska, Krajewska 1
Karne: 1/4
Kary: 12 min. (Ziółkowska - 4 min., Konofał, Krajewska, Bunikowska, Neitsch - 2 min.)
Sędziowie: Gratunik (Zielona Góra), Wołowicz (Ostrów Wielkopolski)
Widzów: 600
Krzysztof Kempski ze Szczecina