Mecz w Szczecinie rozpoczął się dla ekipy Patryka Rombla idealnie. MMTS szybko objął trzybramkowe prowadzenie i przez kwadrans w lepszym lub gorszym stylu potrafił je utrzymywać. Los meczu odwrócił się po zmianie stron.
- Gratuluję Pogoni dobrego meczu. Nam nie wyszło - przyznał tuż po końcowej syrenie Peret. - Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Sport jest o tyle piękny, że tak się zdarza. Nie jest tak, że zlekceważyliśmy Pogoń. Byli od nas lepsi, gratuluję im trzech punktów - podkreślał obrotowy kwidzynian.
- Z racji punktów i sytuacji w tabeli wielu tzw. ekspertów obstawiało nasze pewne zwycięstwo. To po raz kolejny pokazuje, że sport jest nieprzewidywalny - stwierdził.
Jego zdaniem MMTS przegrał mecz trochę na własne życzenie. - W ostatnim kwadransie pojawiły się w naszych szeregach głupie błędy i niekonsekwentna gra, zarówno w obronie, jak i w ataku. Doszły wykluczenia. Z tego względu Pogoń miała więcej miejsca i ich akcje kończyły się bramkami. Odjechali nam na cztery trafienia. Próbowaliśmy gonić, ale zabrakło nam czasu - dodał.
Dla wicelidera grupy granatowej przegrana w Szczecinie nic nie zmieniła w tabeli. Jego przewaga nad trzecim Chrobrym Głogów nadal jest duża i wynosi aż 11 punktów. Peret w zdecydowany sposób odciął się jednak od stwierdzenia, że jego drużyna nie musiała za wszelką cenę wygrać z Pogonią.
- Powtórzę jeszcze raz - przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Trener Patryk Rombel tak nas ustawia i daje troszkę więcej szans zmiennikom, ale każdy walczy o swoje, każdy walczy o wygraną. Nie wyobrażam sobie przyjechać na mecz i powiedzieć, że mamy tyle przewagi, że nic się nie stanie. Tego dnia Pogoń była od nas po prostu lepsza. My już skupiamy się na środowym meczu w Kwidzynie z Zagłębiem - powiedział na koniec.
ZOBACZ WIDEO Manchester City wygrał z Middlesbrough i został pierwszym półfinalistą Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]