W pierwszym starciu obu ekip, w listopadzie, mistrzowie Polski zwyciężyli w Hali Legionów 32:26. Goście dotrzymywali jednak kroku kielczanom przez niemal trzy kwadranse. Najwięcej krwi Vive Tauronowi napsuł Tomasz Kasprzak.
- Nie mamy tak szerokiej ławki jak Vive, próbujemy więc nadrabiać ambicją, charakterem i wolą walki. "Paliwa" wystarczyło do 40. minuty. Grając z tak klasowym przeciwnikiem nie sposób jednak się na to przygotować - mówił po meczu autor 10 bramek w tamtym spotkaniu.
Ostatnio KPR jednak nie zachwyca. Powód? W 11-osobowym składzie trudno walczyć o zwycięstwa w PGNiG Superlidze. Zarówno w niedawnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (27:31), jak i wcześniej z Gwardią Opole (23:25) to właśnie problemy kadrowe Mazowszan zaważyły na słabych końcówkach i w efekcie nieznacznych przegranych.
- Po dobrej pierwszej połowie musiał przyjść kryzys w drugiej części. Nie przetrwaliśmy go - tłumaczył porażkę z Górnikiem rozgrywający KPR-u Michał Prątnicki.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
Stawką sobotniego meczu będą trzy punkty. Oba zespoły należą bowiem do grupy granatowej. Kielczanie - liderzy tabeli - zmierzą się z piątą ekipą grupy, mającą na swoim koncie 18 punktów. Dokładnie trzy razy mniej niż mistrzowie Polski. Na potknięcia KPR-u czeka natomiast Sandra Spa Pogoń. Szóści w tabeli szczecinianie tracą bowiem do Mazowszan zaledwie punkt. Ten dysonans tylko uświadamia jak trudne zadanie czeka w sobotę gospodarzy z Legionowa.
Zwłaszcza, że Vive Tauron nabiera ostatnio wiatru w żagle. Po nieudanym okresie na przełomie lutego i marca, kielczanie wracają na dobre tory. Od porażki z IFK Kristianstad, mistrzowie Polski wygrali już cztery spotkania z rzędu. Trzy ligowe (w tym ostatnie, z Chrobrym Głogów 36:24) oraz ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów z Mieszkowem Brześć. Zgodnie z zapowiedziami Tałanta Dujszebajewa tylko poprzez serię kilku dobrych wyników Vive znów może wrócić do najwyższej formy.
Z jakim nastawieniem mistrzowie Polski jadą do Legionowa? - To zespół, który potrafi grać aktywną, wysuniętą obroną. Na wyjazdach przeciwnik jest zawsze mocniejszy - mówi Tomasz Strząbała, II trener Vive Tauronu.
Już za tydzień kielczan czeka pierwsza konfrontacja z francuskim Montpellier w ramach 1/8 Ligi Mistrzów. Ważną informacją dla kieleckich kibiców jest możliwy powrót do gry Tobiasa Reichmanna. By tak się jednak stało, Niemiec musi zagrać już w sobotę z Legionowem.
- Jeśli chcemy, żeby Tobias wystąpił w Montpellier, to musi zadebiutować w sobotę. Chociaż na krótki okres. We wtorkowym spotkaniu z Kwidzynem musi dostać jeszcze więcej minut - wyjaśnia Strząbała.
Mecz zaplanowany jest na godz. 18:00.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 23. kolejka:
KPR Legionowo - Vive Tauron Kielce / 18 marca, godz. 18:00