Poważne problemy reprezentanta Polski

Zespół Mariusza Jurkiewicza - JD Arrate znajduje się w sporych kłopotach finansowych. Zawodnicy od kilku miesięcy nie dostają należnych pensji, a zaległości tylko wobec reprezentanta Polski sięgają już 100 tysięcy euro. - Niedawno rada drużyny była na spotkaniu z działaczami. Dowiedzieli się jedynie, że zespół powinien się uzbroić w cierpliwość, bo działacze ponoć prowadzą rozmowy z potencjalnymi sponsorami - przyznaje na łamach Przeglądu Sportowego zawodnik.

Jak przyznaje zawodnik obecnie jedynym źródłem jego utrzymania jest stypendium wypłacane reprezentantom Polski. Ponadto w każdej chwili szczypiornista może wylądować na bruku, ponieważ klub zalega również z opłatami za wynajmowane graczom mieszkania. - Całe szczęście, że właścicielka lokalu jest wyrozumiała i jeszcze nie wyrzuciła nas na bruk - zauważa Mariusz Jurkiewicz.

Mimo ogromnych zaległości klub odrzucił ofertę hiszpańskiego potentata z Pampeluny - Portland San Antonio, który jest poważnie zainteresowany Polakiem. Władze klubu z Pampeluny poszukują następcy dla Kristiana Kjellinga, który od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy jednego z duńskich klubów. Za najlepszego kandydata na jego miejsce uznali właśnie Jurkiewicza, proponując już w styczniu baskijskiemu klubowi blisko 40 tysięcy euro. Dodatkowo Polak w zamian za umożliwienie zmiany barw klubowych był gotowy zrzec się finansowych roszczeń wobec Arrate. Mimo tego transferowi sprzeciwił się prezes Inaki Bolinaga, który stara się za wszelką cenę zatrzymać w klubie Jurkiewicza, którego kontrakt dobiega końca dopiero w 2010 roku.

Wobec tych okoliczności Polak zamierza podać swój obecny klub do sądu. - Od roku mi nie płacą, nie chcą mnie puścić do innego klubu. Jeżeli to się nie zmieni, pójdę do sądu! Na początku liczyłem, że to tylko przejściowe kłopoty i zaległości będą regulowane. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Potem miałem nadzieję, że puszczą mnie do Pampeluny, ale znowu się zawiodłem. Najgorsze, że nasi działacze nawet nie mają planu spłaty długów, a pieniędzy ledwo wystarcza na bieżące wydatki - nie kryje rozgoryczenia zawodnik, który podczas Mistrzostw Świata w Chorwacji wywalczył z kadrą Bogdana Wenty brązowy medal.

Komentarze (0)