Kolejne zwycięstwo MTS-u - relacja z meczu MTS Chrzanów - KSSPR Końskie

Na sobotnie spotkanie pomiędzy MTS-em Chrzanów a KSSPR-em Końskie przybyła liczna rzesza fanów szczypiorniaka, których nie zraził fakt, iż w tym samym czasie rozgrywany był mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej. Przybyli sympatycy piłki ręcznej z pewnością nie mogą żałować swojego wyboru, bowiem szczypiorniści obu drużyn stworzyli emocjonujące widowisko.

Wynik spotkania w 1. minucie otworzył najskuteczniejszy zawodnik KSSPR-u, Sebastian Iskra. Chrzanowianie natychmiast zrewanżowali się rywalom, zdobywając trzy bramki. Jak się później okazało, był to początek świetnej gry MTS-u. W ofensywie nie do zatrzymania byli Adam Kruczek i Paweł Rokita, w bramce fantastycznymi interwencjami popisywał się Piotr Rokita. W efekcie po 11 minutach meczu gospodarze prowadzili już 8:3. Zawodnicy KSSPR-u starali się nawiązać walkę, jednak doprowadzenie do stanu 8:5 było szczytem ich możliwości w pierwszej odsłonie pojedynku. Kolejnych sześć bramek zdobyli miejscowi i w 21. minucie na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 14:5. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie, na parkiecie niepodzielnie panowali gospodarze, którzy zeszli do szatni z wynikiem 20:11.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał emocji. Chrzanowianie, grając konsekwentnie, utrzymywali wypracowaną przewagę. Prawdziwy kryzys dotknął gospodarzy w 38. minucie, kiedy to w ich grze coś się zacięło. Przez kolejnych 10 minut miejscowi nie potrafili zdobyć bramki, natomiast graczom KSSPR-u ta sztuka udała się aż ośmiokrotnie i z ciężko wypracowanej przewagi chrzanowian nie pozostało już prawie nic (24:23). Za taki stan rzeczy odpowiedzialna była defensywa MTS-u, która nagle przestała funkcjonować. Chrzanowianie stracili również skuteczność w ataku, rzuty Adama Bobowskiego i Adama Kruczka często mijały bramkę strzeżoną przez Rafała Ratuszniaka, bądź padały łupem golkipera KSSPR-u. Chrzanowianie nie dali jednak za wygraną, wzięli się w garść i ponownie zaczęli zdobywać gole. Ważnymi trafieniami popisali się Krzysztof Kurełek i Rafał Bugajski, którym w decydujących momentach nie zadrżała ręka. W 57. minucie MTS prowadził 33:27 i stało się jasne, iż punkty pozostaną w Chrzanowie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Adama Piekarczyka 33:30.

MTS Chrzanów - KSSPR Końskie 33:30 (20:11)

MTS: Baliś, Pi. Rokita - Kruczek 9/1, Pa. Rokita 9, Bobowski 5, Bugajski 5/1, Kurełek 3, Przybyła 2, Kobiela, Kozłowski, Piekarczyk, Pytlik, Uraz.

Kary: 12 min.

Karne: 2/4.

KSSPR: Pająk, Ratuszniak - Iskra 10, T. Napierała 6/4, Baturin 3, R. Napierała 3, N. Trojanowski 3, Bąk 2, Fiutek 2, Smołuch 1, Jasiński, Makuch.

Kary: 10 min.

Karne: 4/4.

Kary: MTS - 12 min. (Przybyła 4 min. Kobiela, Kozłowski, Kruczek i Pytlik po 2 min.); KSSPR - 10 min. (Iskra i N. Trojanowski po 4 min. T. Napierała 2 min.).

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 6:3, 7:3, 8:3, 8:4, 8:5, 9:5, 10:5, 11:5, 12:5, 13:5, 14:5, 14:6, 15:6, 15:7, 16:7, 17:6, 18:7, 18:8, 18:9, 19:9, 19:10, 20:10, 22:11.

II połowa: 20:12, 21:12, 22:12, 22:13, 23:13, 23:14, 23:15, 24:15, 24:16, 24:17, 24:18, 24:19, 24:20, 24:21, 24:22, 24:23, 25:23, 25:24, 26:24, 26:25, 27:25, 28:25, 29:25, 29:26, 30:26, 30:27, 31:27, 32:27, 33:27, 33:28, 33:29, 33:30.

Źródło artykułu: