Niespodziewane problemy Górnika w Mielcu. "Daliśmy Stali szansę"

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA

NMC Górnik Zabrze w ostatnich 15 minutach uratował zwycięstwo ze Stalą Mielec w pierwszym meczu barażowym o Dziką Kartę do ćwierćfinału PGNiG Superligi (28:27). Zawodnicy trenera Ryszarda Skutnika nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy.

21 punktów różnicy w tabeli po rundzie zasadniczej, większe ambicje, zdecydowanie szersza kadra. Pomimo sporych dysproporcji między drużynami, NMC Górnik nie zdołał w przekonujący sposób udokumentować swojej przewagi nad SPR Stalą.

Zabrzanie lepsze momenty przeplatali niedokładnościami w rozegraniu i pudłami, za które zapłacili stratą prowadzenia. Szczypiorniści z Mielca najpierw odrobili trzybramkową różnicę, a tuż przed przerwą Marcin Basiak dał swojemu zespołowi 15 trafienie (15:13). Stal poczuła, że rywale są do ogrania i po znakomitym początku drugiej połowy odskoczyła na trzy gole.

- Mecz inaczej by się ułożył, gdyby przy trzybramkowym prowadzeniu Marek Daćko rzuciłby karnego, a potem trafiłby z koła. Daliśmy Stali szansę, by powalczyła. Po czterech bramkach rywali z rzędu zrobił się bałagan - analizuje spotkanie Ryszard Skutnik, trener Górnika.

Stal zapłaciła wysoką cenę za brak możliwości rotacji na niektórych pozycjach. Górnik nie zachwycił, ale mając naprzeciwko siebie zmęczonych przeciwników zaczął zdobywać bramki z drugiej linii. Najwięcej słów uznania należy się jednak Martinowi Galii. Czech przez całe spotkanie utrzymywał wysoką skuteczność obron. Tuż przed końcową syreną golkiper zatrzymał rzut Siergieja Diemientjewa, który mógł zapewnić Stali remis 28:28.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

- Robiliśmy dużo błędów, Stal nas kontrowała, w obronie brakowało agresji, szybszego poruszania się. Dobre drużyny mają to do siebie, że wygrywają nawet, gdy grają słabo. Zwycięstwo to w 60 procentach zasługa Martina Galii - uważa Skutnik.

Rewanżowe spotkanie w Zabrzu zaplanowano na czwartek 13 kwietnia. Zwycięzca rywalizacji w ćwierćfinale PGNiG Superligi stanie naprzeciwko Vive Tauronu Kielce.

Komentarze (0)