Interesująco w pierwszej szóstce PGNiG Superligi Kobiet zrobiło się szczególnie po ostatniej kolejce. Energa AZS w trzech pierwszych meczach nie odniosła jeszcze zwycięstwa, ale sprawiła nie lada niespodziankę w Elblągu z Kram Startem, z którym wygrała 31:27.
W Szczecinie Pogoni Baltica 21:24 uległ z kolei wicelider tabeli grupy mistrzowskiej, Metraco Zagłębie Lubin. Zarówno koszalinianki, jak i reprezentantki stolicy Pomorza Zachodniego będą podwójnie zmotywowane. - My też pokonałyśmy lubinianki u siebie. Mam nadzieję, że pociągniemy tę dobrą passę - ocenia Daria Zawistowska.
Akademiczki w Elblągu prowadziły właściwie od początku rywalizacji. Szczecinianki wygrały dzięki znakomicie rozegranej końcówce. - W niedzielę trochę odpoczęłyśmy, przeszłyśmy odnowę biologiczną. Od poniedziałku rozpoczęłyśmy przygotowania pod zespół z Koszalina - mówi skrzydłowa Pogoni.
W rundzie zasadniczej oba zespoły podzieliły się punktami. Miały ten sam bilans bramkowy (po 48) w dwumeczu i tylko wyższą różnicą dodatnich bramek ze wszystkich meczów z wyższego miejsca do rywalizacji w pierwszej szóstce przystąpiły szczecinianki.
Jak zaznacza Zawistowska, woli ona nie wspominać tamtego spotkania, która na parkiecie hali przy ul. Śniadeckich skończyła się dość wysoką przegraną Pogoni Baltica (17:25). - Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego i niech tak zostanie.
Początek rywalizacji Energi z Pogonią w środę o godzinie 18.00. Zawody poprowadzi para Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr z Gdańska.
ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Romy. Zobacz skrót meczu Pescara Calcio - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]