- Podobnie jak nasze rywalki, mieliśmy nadzieję, że zdobędziemy Puchar Polski. Szkoda tego trofeum, ale fakt, że graliśmy w Lublinie, był dla nas takim bonusem na koniec rozgrywek - powiedział po finałowym starciu Andrzej Niewrzawa.
Kram Start do sobotniej rywalizacji w Globusie podszedł podbudowany "zwycięskim remisem" z MKS Selgrosem Lublin. Ten rezultat pozwolił elblążankom stanąć na najniższym stopniu podium. Brąz niewątpliwie smakował jak złoto. Na medal klub czekał aż siedemnaście lat. Dla niektórych zawodniczek to pierwszy krążek w karierze.
- Brązowy medal nas bardzo ucieszył i myśleliśmy, że pójdziemy w sobotę za ciosem. Przez długie fragmenty spotkania mieliśmy na to szansę. Zemściły się jednak na nas niewykorzystane, stuprocentowe sytuacje - skomentował szkoleniowiec.
Medalista mistrzostw Polski o cenne trofeum walczył z Metraco Zagłębiem Lubin. - Bardzo serdecznie gratuluję Bożenie Karkut oraz całej ławce trenerskiej. Przez cały sezon Zagłębie prezentowało równą formę. Drugie miejsce w lidze nie jest oczywiście przypadkiem - przyznał trener.
Kram Start ma za sobą wyjątkowo trudny sezon. Ekipa z Elbląga występy w PGNiG Superlidze Kobiet i Pucharze Polski łączyła też z rywalizacją w Challenge Cup. - Dziękuję swojej drużynie, że zostawiła na parkiecie serce. Dziewczyny rozegrały w lidze 32 kolejki, 7 meczów w Pucharze Polski oraz 6 w Challenge Cup. To był wyczerpujący sezon i cieszy mnie to, że kończymy go bez kontuzji - skomentował Andrzej Niewrzawa.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Napoli, grał Zieliński. Zobacz skrót spotkania z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]