- Zawsze fajnie jest zdobywać mistrzostwo Polski, ale jestem w Kielcach cztery lata i pierwszy raz mogę świętować przed naszą publicznością. To jest najważniejsze, że przez cały rok, w najtrudniejszych momentach, fani byli z nami. Nie tylko w tym sezonie, ale i w poprzednich. Mamy najlepszych kibiców i dziękuję im. Oni są dla nas najważniejsi i zawsze, gdy wygrywamy, to jest to ich zasługa - mówił po wywalczeniu złotych medali Tałant Dujszebajew.
Szkoleniowiec przyznał, ze zdobycie trofeum było bardzo trudnym zadaniem, ale podkreślał rolę, jaką odegrali fani kieleckiej siódemki. - To był ciężki mecz, mieliśmy jedną bramkę przewagi, graliśmy bez leworęcznego, ale dzięki kibicom kontrolowaliśmy wynik, mogliśmy walczyć i dzięki temu wygraliśmy mecz - powiedział trener.
Kontuzje Krzysztofa Lijewskiego i Pawła Paczkowskiego sprawiły, że żółto-biało-niebiescy musieli radzić sobie bez nominalnego prawego rozgrywającego. - Już w spotkaniach z MMTS-em Kwidzyn próbowaliśmy grać z Michałem Jureckim na tej pozycji. Nie można było powiedzieć, że to niespodzianka, bo byliśmy przygotowani na taką ewentualność - powiedział Dujszebajew.
Wynik i trzydzieści jeden skutecznych trafień nie wskazują jednak na problemy kieleckiego zespołu w ataku. - Tak, ale też za dużo bramek Wisła nam rzuciła. To był jednak udany mecz i najważniejsze, że tytuł mistrza Polski zostaje w Kielcach - zakończył trener.
ZOBACZ WIDEO Azoty Puławy świętują medal mistrzostw Polski