Liga Mistrzów. Uczta dla oczu. Veszprem na trzecim miejscu

Barcelona i Telekom Veszprem zafundowali kibicom znakomite widowisko. Najlepszy węgierski zespół, z kapitalnym Aronem Palmarssonem w składzie, wywalczył trzecie miejsce w Lidze Mistrzów (34:30). Kamil Syprzak z Barcelony musi obejść się smakiem.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Aron Palmarsson jako zawodnik Veszprem Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Aron Palmarsson jako zawodnik Veszprem

Telekom Veszprem i FC Barcelona Lassa nie tak wyobrażały sobie zwieńczenie sezonu 2016/2017. Mistrzowie Węgier jak co roku dokonali kilku efektownych wzmocnień i ponownie przypuścili (który już raz?) atak na Ligę Mistrzów. O 9. triumfie w rozgrywkach marzyła Barcelona. Odpowiednio Paris Saint-Germain HB i Vardar Skopje okazali się lepsi w półfinałach, a porażki bolały tym bardziej, że zadecydowały o nich ostatnie sekundy spotkań.

Nikt w Lanxess Arenie nie zamierzał jednak rozczulać się nad swoim losem. Trzecie miejsce w Europie nie sprawi przecież, że sezon trzeba spisywać na straty. Final4 oglądają w telewizji takie firmy jak Vive Tauron Kielce czy wszyscy przedstawiciele Bundesligi. Dla niektórych graczy (Jesper Noddesbo, Kirył ŁazarowChema Rodriguez) oraz trenerów (Xavier Sabate) mecz o brązowy medal był pożegnaniem z dotychczasowym pracodawcą.

Chociażby z tych powodów należało spodziewać się wymiany otwartego ognia. Presja nie pętała już nóg jak w półfinałach. Zamiast taktycznych szachów, kibice dostali to, co uwielbiają. Szybki handball, bez kunktatorstwa i kalkulacji.

Na parkiecie działo się naprawdę sporo. Bramki padały zdecydowanie częściej niż w półfinałach, zawodnicy pozwalali sobie na odrobinę szaleństwa. Może nawet więcej niż na odrobinę. Aron Palmarsson za punkt honoru postawił sobie zaliczenie najładniejszej asysty turnieju. Trzeba przyznać, że z wymyślnych dograń Islandczyka można by zrobić kompilację dla młodych adeptów szczypiorniaka. Kibice Veszprem pewnie dawno nie widzieli równie zdecydowanego i bezkompromisowego Mate Lekaia. Węgier ruchem ciała zwodził obronę Blaugrany i po chwili stawał przed Perezem de Vargasem.

ZOBACZ WIDEO Piotr Chrapkowski żegna się z Kielcami. Jako mistrz

Pod względem rajdów dorównywał mu Raul Entrerrios. Zanim rywale wyszli z bloków startowych, reżyser gry Barcelony był już daleko z przodu. Półśrodków nie szukał Timothey N'guessan. Francuz korzystał ze swojego największego atutu - potężnego rzutu zza linii przerywanej. Nie mniej efektownymi trafieniami popisywał się kapitan Veszprem, Laszlo Nagy.

To mistrzowie Węgier prezentowali się lepiej, ale liczy się to, co w siatce. Wynik pierwszej części (18:17) nie odzwierciedla przewagi optycznej Telekomu. Co się odwlecze, to nie uciecze.

Veszprem pod batutą Palmarssona zaczęło wkrótce grać koncert. Nuty podrzucili zawodnicy Barcelony. Duma Katalonii w niewytłumaczalny sposób gubiła piłkę pod węgierską bramką bądź zatrzymywał ją Roland Mikler. Zmiennik Mirko Alilovicia dał zespołowi nową jakość między słupkami. Do kontr ruszał świetny Cristian Ugalde, koło opanował Andreas Nilsson. W najlepsze trwał recital Palmarssona. Islandczyk był wprost fenomenalny. Przerastał o głowę wszystkich uczestników meczu, nie tylko pod względem obsługi kolegów. Po przerwie żaden z zawodników nie trafił częściej.

Brązowy medal po świetnym meczu nieco osłodził porażkę w półfinale z PSG, ale nie ma co ukrywać, dla Veszprem to tylko kolejny etap w drodze po premierowy triumf w rozgrywkach. Za kilka miesięcy kolejny szturm na Ligę Mistrzów. Już z Ljubomirem Vranjesem na ławce szkoleniowej.

Sporo minut na placu spędził Kamil Syprzak. Obrotowy Barcelony tym razem nie otrzymywał tyle piłek, ile w półfinale. Reprezentant Polski zakończył mecz z jednym trafieniem.

Liga Mistrzów, o 3. miejsce:

Telekom Veszprem - FC Barcelona Lassa 34:30 (18:17)

Veszprem: Alilović, Mikler - Ivancsik, Ilić, Palmarsson 8, Gajić 2, Nilsson 5, Nagy 6, Ugalde 6, Rodriguez, Marguc, Ancsin 1, Terzić, Blagotinsek, Sulić, Lekai 6
Karne: 1/1
Kary: 6 min. (Nilsson, Nagy, Terzić - po 2 min.)

Barcelona: Perez de Vargas, Ristowski - Syprzak 1, Noddesbo, Tomas 1, Entrerrios 5, Sorhaindo, Arino 4, Rivera 5, N'guessan 6, Mem 1, Morros 1, Saubich, Jicha, Jallouz 3, Łazarow 3
Karne: 1/3
Kary: 4 min. (Rivera, Jallouz - po 2 min.)

Czy Telekom Veszprem wygra Ligę Mistrzów w sezonie 2017/2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×