Mecz bardzo długo układał się po myśli Biało-Czerwonych. Nasi zawodnicy w pierwszej połowie prowadzili nawet różnicą ośmiu bramek (17:9), ale po przerwie rywale ruszyli do odrabiania strat. Minutę przed końcem nawet wyrównali, ale finałowa akcja należała do Polaków. Bramkę zdobył Piotr Chrapkowski.
- Dla mojej drużyny lepiej jest wygrać w takich okolicznościach niż wysoko i pewnie. Bo takie zwycięstwa budują. Zwłaszcza ludzi, którzy w podobnej sytuacji znaleźli się pierwszy raz - mówi Przybecki.
Jego zespół w dwóch meczach eliminacyjnych zdobył trzy punkty. Wcześniej nasi reprezentanci zremisowali na wyjeździe z Serbami (34:34).
- Xavier Pascual słusznie powiedział, że musimy jeszcze trochę popracować - podkreśla Przybecki. - Pierwsza połowa była dobra, mieliśmy pomoc w bramce. Problemy zaczęły się po przerwie, golkiper rywali złapał kilka ciekawych piłek. Z przebiegu drugiej połowy Rumunom należał się remis. Patrząc na cały mecz na wygraną zasłużyliśmy jednak my.
ZOBACZ WIDEO: Martin Lewandowski: "Popek" zaszokował pół Polski. Ma specyficzny magnes
Dzięki za spokój, odwagę, pracę i dokonanie odważnych wyborów. Brawo.