Piotr Chrapkowski bohaterem ostatniej akcji. "To był impuls"

PAP / Adam Warżawa / Piotr Chrapkowski w akcji
PAP / Adam Warżawa / Piotr Chrapkowski w akcji

U poprzednich selekcjonerów był wyłącznie obrońcą. Piotr Przybecki dał mu szansę w ataku i już się odpłaca. Trafienie Piotra Chrapkowskiego w ostatniej akcji meczu z Rumunią zapewniło pierwsze zwycięstwo przebudowanej reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był impuls. Nie było czasu na kombinacje. Zostały trzy sekundy. Kamil (Syprzak - przyp. red.) podał, obrońcy byli źle ustawieni i... tyle - opisuje ostatnią akcję meczu Polska - Rumunia Piotr Chrapkowski. Jego trafienie przesądziło o zwycięstwie Biało-Czerwonych 32:31.

- Zwycięstwo to zasługa całej drużyny - mówi rozgrywający, który nie chce być traktowany jako bohater. - Każdy przez 60 minut żył tymi zawodami i dał z siebie wszystko. Mimo naszych drobnych błędów, można zaliczyć ten mecz na plus - dodaje jeden z najbardziej doświadczonych reprezentantów.

Taka akcja, jak w ostatniej minucie gry, nie byłaby możliwa w poprzednich latach. U poprzednich trenerów grał tylko w obronie. Piotr Przybecki to zmienił, a zawodnik odpłacił się arcyważnym trafieniem. - Przyjemniej gra się z tyłu i przodu. Można spełniać w obu formacjach. Dla mnie to bardzo przyjemne. Chcę pomagać zespołowi jeszcze bardziej - opowiada nowy gracz SC Magdeburg.

- Druga połowa była nieco słabsza w naszym wykonaniu po świetnej pierwszej. Widać jeszcze nieregularność, ale cieszymy się z pierwszego zwycięstwa - ocenia.

ZOBACZ WIDEO Piotr Chrapkowski żegna się z Kielcami. Jako mistrz

Pozytywów po spotkaniu jest zdecydowanie więcej niż negatywów. - Zaczynamy od początku. To młoda drużyna. Każdy pozytywny wynik nas cieszy. Na boisku widać, że żyje cały zespół.Progres widać było już po tych kilkunastu dniach. Oby było tak dalej - twierdzi.

- Jest dużo młodości, chęci, werwy. Wszystko jest nowe. To działa na naszą korzyść. Jeśli to zostanie na kolejny zgrupowaniach, to kibice będą cieszyć się z naszych zwycięstw - kończy Chrapkowski.

Źródło artykułu: