Wojciech Gumiński z optymizmem o nowej drużynie: Złapaliśmy dobry kontakt

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: Wojciech Gumiński
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: Wojciech Gumiński

Wojciech Gumiński ma w Azotach Puławy wypełnić lukę po odejściu do Płocka Przemysława Krajewskiego. W klubie został za to Adam Skrabania, z którym "Gumie" przyjdzie walczyć o minuty na parkiecie. - To będzie zdrowa sportowa rywalizacja - zapewnia.

Gumiński nie bez przyczyny kojarzony jest przez kibiców przede wszystkim z Zagłębiem Lubin. - W końcu spędziłem tam prawie siedem lat - powiedział.

- Sądzę, że były całkiem udane - dodał. To pewnie dlatego na pierwszym treningu swojej nowej drużyny miał na sobie meczowe spodenki w czarno-pomarańczowych barwach z białą czwórką. Z tym numerem występował w klubie z Dolnego Śląska.

Lewoskrzydłowy rodem z Gorzowa Wlkp. właśnie z miedziową drużyną odnosił swoje największe dotychczasowe sukcesy. Trzykrotnie był w pierwszej szóstce w najlepszych strzelców PGNiG Superligi. Po rocznym epizodzie w KPR-ze Legionowo przyszedł czas na ogromne wyzwanie jakim jest gra w Azotach.

- To dla mnie awans sportowy, granie o wyższe cele. Po raz pierwszy mam okazję grać w takiej drużynie, jest we mnie nadzieja na zdobycie medalu.

O miejsce w wyjściowej siódemce będzie rywalizował z nieco bardziej doświadczonym Adamem Skrabanią. Nie obawia się jednak konkurencji. - Będzie między nami zdrowa sportowa rywalizacja, w którą każdy będzie się angażował na sto procent - przekonuje Gumiński. Z resztą drużyny też nawiązał już nić porozumienia. - Póki co z chłopakami załapaliśmy dobry kontakt - zapewnił.

Na pozycji lewoskrzydłowego trener Daniel Waszkiewicz będzie też miał jeszcze w odwodzie młodzieżowego reprezentanta Polski Kamila Śliwińskiego. Dotychczas 20-letni wychowanek klubu dostawał tylko symboliczne szanse na grę w pierwszym zespole. Występy w drugoligowych rezerwach to na pewno poniżej jego ambicji.

ZOBACZ WIDEO: Kochanowski: Masłowski sparodiuje Hajtę z przyjemnością (WIDEO)

Źródło artykułu: