Tomasz Kasprzak o przenosinach do Puław: Gra w pucharach jest fajnym bonusem

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA

Azoty Puławy dozbroiły się praktycznie na każdej pozycji. W zbliżającym się sezonie na kole oprócz starszego z braci Jureckich i Pawła Grzelaka zobaczymy Tomasza Kasprzaka z KPR-u RC Legionowo. Na pewno będziemy się dogadywać - mówi ten ostatni.

31-letni obrotowy przychodzi do Puław z nadziejami na... - Jak najlepszy wynik sportowy. Nie ukrywam, że w planach jest zdobycie medalu. Na pewno byłoby to dla mnie osiągnięcie. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. W takim celu tu przyjechałem i chciałbym z tym klubem osiągnąć jak najwięcej.

W sporcie jednak różnie bywa i czy tak będzie, okaże się na koniec sezonu - skwitował.

O miejsce na swojej pozycji przyjdzie mu rywalizować z nie byle kim, bo samym Bartoszem Jureckim. Z optymizmem podchodzi i do tej kwestii. - Liczę, że od Bartka mogę się jeszcze dużo nauczyć i cieszę się, że będziemy grać w jednej drużynie. 
Jest bardzo pozytywnym człowiekiem. Na pewno będziemy się dogadywać - przewiduje Kasprzak.

Były zawodnik między innymi KPR-u RC Legionowo nie miał jeszcze okazji pokazać się w rozgrywkach pucharowych. Na jego transfer do Azotów pewien wpływ miał więc również fakt, że w końcu zadebiutuje i na tym polu.

ZOBACZ WIDEO Iga Baumgart w nowej roli. Piotr Małachowski pod gradobiciem pytań

- Na pewno był to fajny bonus przy przenosinach do Puław. To jak daleko zajdziemy będzie w pewnym stopniu zależeć od tego kogo wylosujemy w rundzie eliminacyjnej.

Rywalem puławian w trzeciej rundzie eliminacji Pucharu EHF może być między innymi krajowy rywal - KPR Gwardia Opole, czy pogromca Azotów sprzed dwóch lat szwajcarski Pfadi Winterthur. Podopieczni Daniela Waszkiewicza swojego przeciwnika poznają jednak dopiero 17 października.

Komentarze (0)