Od momentu wskrzeszenia piłki ręcznej w Gdańsku pod nazwą Wybrzeże, klub ten ani razu nie rywalizował z zespołem z Norwegii. Od początku spotkania w hali AWFiS znakomicie spisywali się szczypiorniści z Trondheim, którzy po rzucie Adriana Aalberga prowadzili 5:0.
Wybrzeże, grające bez zawodników, którzy pojechali na zgrupowanie reprezentacji Polski oraz bez grupy kontuzjowanych szczypiornistów do rzucenia pierwszej bramki potrzebowało dziesięciu minut, a impas przerwał dopiero Mateusz Wróbel. Gdańszczanie po rzucie Krzysztofa Komarzewskiego zbliżyli się na zaledwie dwie bramki różnicy.
Ostatecznie jednak pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 6:10, a po zmianie stron, kibice byli świadkami powtórki z rozrywki. Ponownie Kolstad Handball dominowało na boisku, a gdy do gdańskiej bramki trafił trzeci raz w ciągu kilku minut Daniel Brandmo, na tablicy wyników widniał już rezultat 7:15.
Tak jak w pierwszej połowie, również w drugiej Wybrzeże Gdańsk nie położyło się na boisku, tylko walczyło o jak najlepszy wynik. Dużo ożywienia dały bramki Marka Marciniaka. Ostatecznie ten niezwykle pożyteczny dla gdańszczan sparing zakończył się rezultatem 17:19.
Wybrzeże Gdańsk - Kolstad Handball 17:19 (6:10)
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski - Wróbel 4, Marciniak 3, Niewrzawa 2, Gądek 2, Papaj 2, Prymlewicz 1, Komarzewski 1, Frańczak 1, Sulej 1 oraz Bednarek, Gauden, Kaniowski.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (Wróbel 4 min., Gauden, Sulej - po 2 min.).
Kolstad: Bols, Waeraas - Balstad 4, Pazin 4, Brandmo 3, Aalberg 3, T.K.Rinnan 2, Fjeseth 2, Gautason 1 oraz Oeverby, Five, Oestmo, Tanguik, Foelstad, Potans, K.A.Rinnan, Repesa.
Karne: 1/1.
Kary: 6 min. (Potans 4 min., Pazin 2 min.).
ZOBACZ WIDEO Justyna Święty: To mnie sparaliżowało. Łzy poleciały z oczu