Liga Mistrzów: wyprawa Orlenu Wisły do jaskini lwa. Przed nią walka z mistrzem Niemiec

WP SportoweFakty / SZYMON ŁABIŃSKI / Gilberto Duarte to rozgrywający Orlen Wisły Płock
WP SportoweFakty / SZYMON ŁABIŃSKI / Gilberto Duarte to rozgrywający Orlen Wisły Płock

Pociąg zwany "Liga Mistrzów" mknie dla wicemistrzów Polski w szybkim tempie. Już po trzech dniach od spotkania z Vardarem Skopje czeka ich wyjazdowa konfrontacja z Rhein-Neckar Loewen.

Płocczanie rozpoczęli udział w tegorocznej edycji od niepowodzenia. Broniący tytułu Vardar nie okazał się jednak takim strasznym diabłem, jak go malowano. Podopieczni Piotra Przybeckiego przystąpili do walki z podniesioną głową, nie dali się stłamsić, ale ostatecznie polegli 22:26.

W sprawieniu niespodzianki nie pomogła im wyborna dyspozycja bramkarza Marcina Wicharego, który, po wejściu na boisko w drugiej połowie, raz po raz zatrzymywał kolejne gwiazdy obrońcy tytułu. Jego kolegom z pola nie wiodło się już jednak tak dobrze w ofensywie, co okazało się kluczowym aspektem dla końcowego rozstrzygnięcia.

- W obronie generalnie zaprezentowaliśmy to, co chcieliśmy. Szkoda, że nie udało się wykorzystać piętnastu minut w drugiej połowie, kiedy Marcin obronił dużo piłek. Mieliśmy liczne szanse, żeby to zrobić. Jestem jednak dumny z moich zawodników - mówił Przybecki.

Gracze Orlenu Wisły nie mieli wiele czasu na wyciągnięcie wniosków z pierwszego starcia w Lidze Mistrzów 2017/18. Niespełna 48 godzin po zakończeniu rywalizacji z macedońskim zespołem wsiedli już w samolot do Niemiec, gdzie powalczą o sprawienie kolejnej niespodzianki. Z drużyną nie poleciał kontuzjowany Dan-Emil Racotea, który nadciągnął mięsień łydki. Teraz czeka go około miesięczny odpoczynek od gry.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Dybala show! Zobacz skrót meczu US Sassuolo - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN]

- W tak krótkim czasie niewiele można zrobić, poza rzetelną odnową biologiczną, nad którą czuwają nasi fizjoterapeuci oraz treningiem przygotowanym pod kątem kolejnego rywala, jakim w tym przypadku jest Rhein-Neckar Loewen - mówił dla oficjalnej strony klubu Michał Zołoteńko, dyrektor sportowy Orlenu Wisły.

Popularne "Lwy" to nie lada przeciwnik. Ekipa z Mannheim w ubiegłym sezonie obroniła tytuł mistrza Niemiec, a o jej sile stanowią takie gwiazdy jak: Hendrik Pekeler, Andy Schmid czy Mikael Appelgren. O ich potencjale i wielkim harcie ducha boleśnie przekonała się w miniony weekend FC Barcelona.

Choć drużyna z Katalonii prowadziła na półmetku wyjazdowego meczu 18:12, nie dała rady dowieźć wygranej do końca. Marzeń o zdobyciu kompletu punktów pozbawił ją w ostatniej akcji Patrick Groetzki. To pokazało, że chcąc myśleć o odniesieniu sukcesu w Niemczech, niezbędna jest równa gra przez pełne 60 minut. O tym musi pamiętać również zespół z Płocka.

Rhein-Neckar Loewen - Orlen Wisła Płock/ 20.09 (środa), godz. 18:30

Komentarze (3)
avatar
cezarWP
20.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teoretycznie szanse Wisły w tym meczu są czysto "sportowe" tzn. " dopóki piłka w grze, a bramki są dwie....". Ale z drugiej strony Wisła nie obarczona żadnymi oczekiwaniami potrafi zagrać bardz Czytaj całość
avatar
Mariusz7
20.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiektywnie patrząc to Wisła w tym meczu większych szans nie ma. Ciężko jest ograć mistrza Niemiec na ich terenie grając improwizowanym atakiem pozycyjnym. W dodatku Lwy dość dobrze bronią syst Czytaj całość