W Skopje zaczęło się obiecująco - nieźle już od pierwszych minut spisywał się Olivier Nyokas i na tablicy wyników widniał remis. Na dobre zagrania gości świetnie odpowiadali jednak Dainis Kristopans i Rogerio Moraes Ferreira. Zacięta gra toczyła się tylko do 22. minuty - później gospodarze zaczęli budować swoją przewagę. Francuzi zaczęli się mylić, a skopijczycy bez większych problemów kontrolowali starcie. Na przerwę schodzili prowadząc czterema trafieniami.
Wypracowane w pierwszej części meczu prowadzenie dało im duży spokój w drugiej połowie. Szczypiorniści Vardaru narzucili rywalom swoje tempo gry i nie pozwalali im na rozwinięcie skrzydeł. Na siedem minut przed końcem w Jane Sandanski Arenie zrobiło się jednak gorąco - gracze z Nantes zmniejszyli swoje straty tylko do jednego trafienia. Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zachowali jednak w końcówce chłodniejsze głowy. Już do ostatniego gwizdka sędziego nie pozwolili Francuzom na rzucenie bramki, sami zdobyli trzy i ostatecznie zwyciężyli 27:23.
Dużo więcej emocji było jednak w drugim tego dnia spotkaniu grupy A, w którym FC Barcelona Lassa podjęła IFK Kristianstad. Szwedzi byli niezwykle blisko sprawienia ogromnej sensacji i wywiezienia z Palau Blaugrany dwóch punktów. Jeszcze w 56. minucie spotkania to= goście prowadzili dwoma trafieniami. Ich postawę należy docenić tym bardziej, że w całym meczu aż szesnaście minut spędzili na ławce kar.
O zwycięstwie dumy Katalonii zdecydowało przede wszystkim doświadczenie i nieco lepiej rozegrane ostanie kilkadziesiąt sekund. Dużo przytomności zachował - to on zdobył trzy ostatnie bramki w meczu.
Kamil Syprzak był po Valero Riverze najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z Barcelony. Hiszpan był autorem dziewięciu trafień, a Polak skończył spotkanie z dorobkiem pięciu bramek.
O tym, jak dużo może kosztować chwila nieuwagi i braku koncentracji przekonali się natomiast gracze MOL-Pick Szeged. Węgrzy bardzo długo prowadzili z RK PPD Zagrzeb i wydawało się, że bez większych problemów dowiozą zwycięstwo do końca. Jeszcze w 40. minucie starcia prowadzili aż siedmioma trafieniami (21:14). Wtedy jednak jakby zupełnie stanęli. Gospodarze zaczęli się rozkręcać i udało im się zmniejszyć straty do jednej bramki. Wtedy role znów się odwróciły, szczypiorniści z Szeged się przebudzili, a Chorwaci wrócili do popełniania błędów. Ostatecznie Zsolt Balogh i spółka wywieźli z Zagrzebia dwa punkty.
Liga Mistrzów, grupa A, 2. kolejka:
Vardar Skopje - HBC Nantes 27:23 (14:10)
Najwięcej bramek: - dla Vardaru: Rogerio Ferreira Moraes 6, Dainis Kristopnas 5, Ivan Cupić, Timur Dibirov - po 4; dla Nantes: David Balaguer Romeu, Eduardo Gurbindo, Olivier Nyokas - po 4
FC Barcelona Lassa - IFK Kristianstad 31:29 (15:12)
Najwięcej bramek: - dla Bacelony: Valero Rivera 9, Kamil Syprzak 5, Victor Tomas 4; dla Kristianstad: Tim D. Sorensen 6, Viktor Hallen, Albin Lagergren 5
RK PPD Zagrzeb - MOL-Pick Szeged 23:28 (12:17)
Najwięcej bramek: - dla Zagrzebia: Luka Makrovcić, Mario Vuglac - po 5, Stipe Mandalinić 3; - dla MOL-Pick: Zsolt Balogh 8, Denis Buntić 5, Siergiej Garbok 4, Thiagus Petrus dos Santos 3
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest