Maciej Mroczkowski, trener MMTS Kwidzyn: Gratuluje VIVE zwycięstwa. Słabo weszliśmy w mecz i chyba to zadecydowało o tym, że od początku spotkanie było ułożone. Kielce były zdecydowanie lepsze. My nie mieliśmy "przemówienia" w żadnym aspekcie. Znowu dałem szansę naszym młodym zawodnikom i myślę, że dla nich możliwość gry przeciwko takim graczom była wielkim wyróżnieniem. O to w tym chodzi. Zmieniliśmy nasze cele i staramy się ich ogrywać.
Damian Przytuła, rozgrywający MMTS Kwidzyn: VIVE już na starcie narzuciło nam swoje tempo, dzięki czemu szybko odskoczyli na bezpieczną przewagę. Już w pierwszej połowie wygrywali różnicą 10 bramek i potem trzymali ten wynik. Nam trudno było grać przeciw ich obronie. Poprawiliśmy się dopiero po przerwie - graliśmy spokojniej, mieliśmy więcej okazji, rozwiązań i też nasza skuteczność była lepsza. Można przyczepić się do naszej postawy w obronie, ale znów byliśmy w okrojonym składzie, a i gra w ataku bez leworęcznego rozgrywającego nie jest taka sama.
Tomasz Strząbała, II trener PGE VIVE Kielce: Jesteśmy zadowoleni nie tylko z wyniku, ale też przebiegu meczu. To był nasz ostatni występ w tym roku, w dosyć ciężkim dla nas sezonie. Wiedzieliśmy, że jeśli MMTS będzie miał dobre pierwsze minuty, to potem bardzo ciężko będziemy musieli pracować na wynik. Dlatego od początku chcieliśmy narzucić dobre tempo. To udało się zrealizować, w związku z czym później spokojnie mogliśmy przetestować i doskonalić różne warianty. To cieszy.
Bartłomiej Bis, obrotowy PGE VIVE Kielce: Najważniejsze dla nas było, by wejść w to spotkanie na pełnej koncentracji, ponieważ był to ostatni nasz mecz w tym roku i to mogło wpłynąć na naszą dyspozycję. Na szczęście od początku zagraliśmy na z dużą mobilizacją i spotkanie potoczyło się po naszej myśli, a my uniknęliśmy urazów.
Sobotni mecz MMTS-u z PGE VIVE był ostatnim spotkaniem PGNiG Superligi w 2017 roku. Więcej o rozgrywkach TUTAJ >>>
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: szlagier w Kwidzynie. Zobacz najlepsze akcje (WIDEO)