PGNiG Superliga: młodzież z Kwidzyna rozbita przez mistrzów z Kielc

MMTS Kwidzyn przegrał rozegrane awansem spotkanie w PGNiG Superlidze. Gospodarze nie sprostali w 17. kolejce PGE VIVE Kielce. Mistrzowie Polski ograli trzecią ekipę grupy granatowej aż 37:24.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Blaż Janc i Alex Dujszebajew WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Blaż Janc i Alex Dujszebajew
Spotkanie rozegrane awansem w Kwidzynie miało swojego faworyta i to bez względu na fakt, że w roli gospodarza wystąpiła trzecia drużyna grupy granatowej. PGE VIVE w PGNiG Superlidze nie ma sobie równych.

To, jak wielka siła drzemie w graczach Tałanta Dujszebajewa, pokazał początek rywalizacji. Miejscowi mieli problem w ofensywie i narażali się na szybkie i zabójcze kontry. Już po 3 minutach tablica świetlna wskazała stan 0:3. Kielczanie stwarzali zagrożenie z każdej możliwej pozycji. Jak nie bombą z dystansu popisywał się Karol Bielecki, tak potem z najbliższej odległości trafiał obrotowy Julen Aguinagalde. Dość powiedzieć, że w pierwszym kwadransie mistrzowie Polski aż dwunastokrotnie umieścili piłkę w siatce miejscowych.

Fatalny pierwszy kwadrans w wykonaniu MMTS-u kazał przewidywać, że mecz może się dla nich zakończyć się solidnym laniem. Obraz gry zmienił się o tyle, że podopieczni Macieja Mroczkowskiego potrafili już odpowiedzieć chociażby trafieniami swojego obrotowego Keliana Janikowskiego. Gra bramka za bramkę trwała jednak bardzo krótko. Między 25. a 29. minutą kielczanie zadali pięć kolejnych nokautujących ciosów. Dzięki temu na przerwę zeszli z niezwykle komfortowym wynikiem.

Po zmianie stron goście już nie trafiali z taką intensywnością. Duża w tym zasługa bramkarza Jakuba Żurawskiego. W krótkim czasie zaliczył cztery piękne parady, czym mógł zwrócić na siebie uwagę. Zdecydowanie nie radził sobie przede wszystkim z Alexem Dujszebajewem. Rozgrywający PGE VIVE miał swój dzień. Co rzut, to bramka.

Koledzy Żurawskiego nie popisywali się w przedniej formacji. Często tracili piłkę, nie wykorzystywali okazji po przechwycie, choć pod koniec zniwelowali stratę. Miłego pożegnania ze strony kibiców doczekał się Paweł Genda, dla którego był to ostatni występ w MMTS-ie. W ostatnich minutach zawodów pokazali się Patryk Grzenkowicz oraz Damian Przytuła. Ten drugi oddał rzut niczym Kola. Było to jednak niejako na pocieszenie i podreperowanie wyniku całej drużyny.

MMTS Kwidzyn - PGE VIVE Kielce 24:37 (11:23)

MMTS: Szczecina, Żurawski - Grzenkowicz 2, Genda 1 (0/1), Dymik (0/1), Kryński 1, Peret 1, Rosiak 2, Nogowski 3 (2/2), Guziewicz, Ossowski 3, Janikowski 4, Pilitowski 4 (1/1), Przytuła 3,
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Grzenkowicz, Rosiak, Guziewicz - 2 min.)

PGE VIVE: Ivić - Aguinagalde 5, Bielecki 4 (2/3), Bis 1, Bombac 1, Djukić 2 (1/1), Dujszebajew 5, Jachlewski 4, Janc 3, Jurkiewicz 3, Kus, Mamić 3, Strlek 6
Karne: 3/4
Kary: 4 min. (Kus, Bielecki - 2 min.)

Sędziowie: Leszczyński, Piechota (obaj z Płocka)
Widzów: 1400

ZOBACZ WIDEO Obrona potężnym problemem kadry. Paweł Kapusta: Jeżeli się nie poprawimy...
Czy PGE VIVE Kielce przegra jakiś mecz w tym sezonie PGNiG Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×