Los nie był zbyt łaskawy dla Azotów, które przed losowaniem przydzielono do pierwszego koszyka, czyli teoretycznie silniejszych ekip. Holstebro tymczasem znalazło się w drugim, mimo że jeszcze w zeszłym sezonie walczyło w fazie grupowej elitarnej Ligi Mistrzów. Byli w niej co prawda chłopcami do bicia, bo wygrali 2 z 10 spotkań, ale doświadczenie tam zdobyte na pewno przydaje się do tej pory. Skład Duńczyków zresztą niewiele się zmienił.
Trener Waszkiewicz nie chciał zbytnio rozwodzić się nad wynikiem losowania. - Będziemy oceniali, jak będziemy grali. Na pewno to dobry, solidny zespół. Duńska piłka ręczna stoi w tej chwili trochę wyżej od naszej - stwierdził.
W drugim koszyku równie mocne jak Duńczycy wydawało się jeszcze Chambery Savoie HB, FC Porto, nieobliczalna Helvetia Anaitasuna, czy pogromca Azotów sprzed dwóch lat, Pfadi Winterthur. - W tej chwili nic już nie zmienimy. Los nam ich przeznaczył i nie ma się co zastanawiać nad niczym innym. Trzeba rozpoczynać akcję "Helstebro".
Rywal puławian w walce o fazę grupową Pucharu EHF ma niewątpliwego lidera. Magnus Grubb Bramming, bo o nim mowa, był jednym z najskuteczniejszych graczy fazy grupowej LM. Skrzydłowy Holstebro rzucał średnio ponad 7 bramek na mecz. - Na pewno będzie groźny, tak jak cały zespół - powiedział Waszkiewicz.
W fazie grupowej zagra zwycięzca dwumeczu. Pierwsze spotkanie III rundy eliminacyjnej zostanie rozegrane 18 lub 19 listopada w Puławach. Rewanż zaplanowano na kolejny weekend (25/26 listopada) w duńskim Holstebro.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"