SPR i Zagłębie o krok od finału, Ruch Chorzów blisko utrzymania - po pierwszych półfinałowych meczach ekstraklasy kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bardzo blisko awansu do finału są drużyny SPR-u Asseco BS Lublin i Interferie Zagłębia Lubin, które w swoich parach prowadzą już po 2-0. W grupie ekip walczących o miejsca 5-8 wyjazdowe zwycięstwa odniosły Politechnika Koszalińska i Zgoda Ruda Śląska. Natomiast na dole tabeli cenne wygrane zanotowały Słupia Słupsk i Ruch Chorzów, który jest już bardzo blisko utrzymania w ekstraklasie.

W tym artykule dowiesz się o:

W półfinałach po 2-0

Oba półfinałowe spotkania, które rozegrane zostały w Lublinie bardzo rozczarowały tak zawodniczki, jak i kibiców zgromadzonych na hali. Ich poziom bowiem nie odpowiadał randze meczów. Pierwszy z nich był bardzo wyrównany, ale tylko do 20 minuty kiedy to SPR odskoczył na 6 bramek (14:8). Na przerwę schodził jednak przy prowadzeniu 14:10. Po zmianie stron gospodynie ponownie powiększyły przewagę do 6 bramek (19:13). W końcówce gdynianki zdołały zniwelować straty jednak przegrały 21:25. Najjaśniejszymi postaciami w obu zespołach były bramkarki, czyli Magdalena Chemicz i Małgorzata Sadowska w SPR-ze oraz Salomiya Shyvierska i Justyna Jurkowska z Łączpolu. Należy również wspomnieć, że podopieczne Jerzego Cieplińskiego nie wykorzystały aż trzech z czterech rzutów karnych. Najwięcej bramek dla gospodyń w pierwszym meczu, siedem, zdobyła Ewa Damięcka. W ekipie z Trójmiasta po pięć celnych rzutów zanotowały Monika Andrzejewska, Monika Aleksandrowicz i Katarzyna Koniuszaniec.

W drugim pojedynku już od początku prowadziły podopieczne Edwarda Jankowskiego. Gospodynie rozpoczęły od dwóch bramek z rzędu na które odpowiedziała Katarzyna Koniuszaniec. Do przerwy mistrzynie Polski prowadziły 16:12. Po zmianie stron przez chwilę wydawało się, że gdynianki jeszcze powalczą jednak gospodynie nie pozwoliły im na wiele. Po raz kolejny bolączką drużyny gości były rzuty karne z których tym razem nie wykorzystały aż pięciu. Ostatecznie lublinianki wygrały 28:25 jednak po raz kolejny nie zachwyciły. Najskuteczniejszą zawodniczką gospodyń była Sabina Włodek, która rzuciła sześć bramek. Dla Łączpolu 5 celnych trafień zanotowała Monika Andrzejewska. Już w sobotę trzecie spotkanie. Wydaje się, że jeśli ekipa z Trójmiasta poprawi trochę swoją grę, a przede wszystkim skuteczność z linii siódmego metra, ma szansę na przedłużenie tej rywalizacji. Dodatkowo do dyspozycji trenera Jerzego Cieplińskiego może być już Karolina Szwed co na pewno wzmocni je w ataku, szczególnie jeśli chodzi o rzuty z drugiej linii. A mistrzynie Polski. Prowadzą 2-0 i jeśli tylko podejdą do pojedynku w Trójmieście pewne siebie, ale skoncentrowane mogą zakończyć ten półfinał już w trzech meczach.

W Lubinie, tak jak w Lublinie, zawodniczki i kibice cieszą się z prowadzenia 2-0. Zwycięstwa jednak, szczególnie to sobotnie, nie przyszło podopiecznym Bożeny Karkut łatwo. Co prawda gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 2:0, jednak chwilę później było już 2:2. Później długimi fragmentami trwała bardzo wyrównana walka. Lubinianki uzyskały co prawda niewielką przewagę jednak nie były w stanie jej powiększyć. Na przerwę schodziły prowadząc 15:12. Po zmianie stron piotrkowianki pokazały, że nie przypadkowo znalazły się w najlepszej czwórce. W 40 minucie doprowadziły do remisu 17:17 i mecz rozpoczął się od nowa. Po chwili znowu na jedną bramkę odskoczyły gospodynie, utrzymując przez dłuższy czas minimalne prowadzenie. W ostatnich 10 minutach gospodynie uzyskały 3 bramki przewagi (26:23). Obie ekipy dorzuciły jeszcze po 3 bramki i ze zwycięstwa mogły cieszyć się zawodniczki Zagłębia. Po 6 celnych trafień dla gospodyń zanotowały Monika Gunia i Elżbieta Olszewska. Osiem bramek dla Piotrcovii zdobyła Kinga Polenz.

W drugim pojedynku pomiędzy tymi zespołami od początku dominowały podopieczne Bożeny Karkut. Po 15 minutach było 6:3 a pięć minut później już 9:4. Do przerwy 15:8 prowadziło Zagłębie i zanosiło się na prawdziwy pogrom podopiecznych Janusza Szymczyka. Drugą połowę lepiej rozpoczęły przyjezdne, które rzucając trzy bramki doprowadziły do stanu 11:15. Taka różnica utrzymywała się jednak przez większość tej części meczu. Na 5 minut przed końcem lubinianki prowadziły 21:15 i były już chyba myślami przy końcowym gwizdku. Piotrkowianki zmobilizowały się jeszcze i zdołały zmniejszyć stratę do 3 bramek, przegrywając ostatecznie 19:22. Najskuteczniejszą zawodniczką przyjezdnych była Gabriela Kornacka, która zaliczyła 5 celnych trafień. W Zagłębiu ponownie najwięcej bramek, pięć, rzuciła Elżbieta Olszewska. Trzeci pojedynek pomiędzy tymi zespołami może nie być ostatnim w tej parze. Piotrcovia jest w stanie we własnej hali pokonać lubinianki. Nie może sobie jednak pozwolić po raz kolejny na takie przestoje w grze.

Zwycięstwa przyjezdnych

W grupie drużyn walczących o miejsca 5-8 wyjazdowe zwycięstwo odniosła Politechnika Koszalińska i jest bardzo blisko gry o piątą lokatę. W drużynie Carlosa-Astol niespodziewanie wystąpiły Marta Gęga, która przymierzała się do gry we Francji oraz Marta Oreszczuk, która oficjalnie ogłosiła zakończenie kariery w związku z czym nie grała w kilku ostatnich meczach. Spotkanie w Jeleniej Górze rozpoczęło się dość wyrównanie. Po kilku minutach do głosu doszły jednak podopieczne Waldemara Szafulskiego. Chwilę przed końcem pierwszej połowy prowadziły 12:8. Gospodynie zdołały jednak zmniejszyć tę stratę i do przerwy przegrywały tylko 12:13. Po zmianie stron akademiczki ponownie wypracowały sobie kilka trafień przewagi i kontrolowały już to prowadzenie do końca. Ostatecznie zwyciężyły 30:27 i są bardzo blisko gry o piąte miejsce, które na pewno nie zadowala ambicji zawodniczek z Koszalina. Ich najskuteczniejszą zawodniczką była Joanna Dworaczyk, która zanotowała aż 11 celnych trafień. Po 5 bramek dla gospodyń rzuciły Marta Gęga i Monika Odrowska. Rewanż w Koszalinie powinien być w tym przypadku już tylko formalnością.

W drugim pojedynku tej grupy spotkań Start Elbląg uległ we własnej hali Zgodzie Ruda Śląska. Pierwsza połowa to bardzo dobra gra gospodyń, które praktycznie od początku prowadziły. W 10 minucie było 6:5 a 10 minut później już 11:17. Ostatecznie pierwsze 30 minut zakończyło się wynikiem 17:12 dla podopiecznych Andrzeja Drużkowskiego. Wydawało się więc, że spotkanie zakończy się wynikiem podobnym do tego z fazy zasadniczej, kiedy to gospodynie wysoko pokonały rudzianki (30:22 -przyp. red.). Tak się jednak nie stało. Elblążanki po zmianie stron zupełnie stanęły. A podopieczne Krzysztofa Przybylskiego wyczuły natychmiast ich słabość, która momentalnie wykorzystały. 15 po wznowieniu gry na tablicy widniał już wynik remisowy (22:22). Kilka minut później rudzianki wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca zwyciężając ostatecznie 33:27. Drugie 30 minut zawodniczki Zgody wygrały 21:10. Najskuteczniejszą zawodniczką ślązaczek była Joanna Waga, która zdobyła 10 bramek. U gospodyń po 5 celnych trafień zanotowały Anna Lisowska, Magdalena Dolegało i Monika Pełka-Fedak. Po wyjazdowym zwycięstwie wszystko wskazuje na to, że to Zgoda zagra o 5 miejsce w ekstraklasie. Elblążankom natomiast pozostanie walka o siódmą lokatę bowiem wysokie zwycięstwo w Rudzie Śląskiej jest raczej mało prawdopodobne.

Słupia walczy, Ruch blisko utrzymania

Bardzo ważne zwycięstwa odniosły drużyny Słupii Słupsk i Ruchu Chorzów. Te pierwsze miały jednak łatwiejszego przeciwnika bowiem na Pomorze przyjechał AZS AWF Warszawa, który nie zdobył w lidze punktu. I tak jak się można było spodziewać gospodynie odniosły pewne zwycięstwo, zbliżając się do AZS-u AWFiS Gdańsk już tylko na jeden punkt. W następnej kolejce te właśnie zespoły zmierzą się w być może decydującym o zajęciu 10 miejsca meczu. W drugim spotkaniu drużyn walczących o utrzymanie Ruch Chorzów pokonał akademiczki z Gdańska 31:26. Już do przerwy gospodynie prowadziły 4 bramkami (13:9). Po zmianie stron zdołały powiększyć ją jeszcze o jedno trafienie i zdobyły bardzo cenne dwa punkty, które już praktycznie zapewniają podopiecznym Marcina Księżyka utrzymanie w ekstraklasie bez konieczności grania w barażach. Chorzowianki do wygranej poprowadziła Natalia Lanuszny, która zdobyła 7 bramek. Jedenaście celnych trafień dla AZS-u zanotowała Milena Malich.

WYNIKI:

O MIEJSCA 1-4

SPR Asseco BS Lublin - Łączpol Gdynia 25:21 (14:10) i 28:25 (16:12)

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2-0 dla SPR-u.

Interferie Zagłębie Lubin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 29:26 (15:12) i 22:19 (15:8)

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2-0 dla Zagłębia.

O MIEJSCA 5-8

Carlos-Astol Jelenia Góra - Politechnika Koszalińska 27:30 (12:13)

Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 27:33 (17:12)

O MIEJSCA 9-12

Słupia Słupsk - AZS AWF Warszawa 33:26

Ruch Chorzów - AZS AWFiS Gdańsk 31:26 (13:9)

Tabela Ekstraklasy Kobiet (miejsca 9-12)

<B>P</b> <B>Drużyna</b> <B>M</b> <B>Z</b> <B>R</b> <B>P</b> <B>Bramki</b> <B>Pkt</b>
9Ruch Chorzów 268216635:67318
10AZS AWFiS Gdańsk 266317672:73915
11Słupia Słupsk 266218595:77914
12KS AZS AWF Warszawa 260026613:9560
Źródło artykułu: