Momentalnie odebrali im chęci do gry. Deklasacja we Wrocławiu

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: Kamil Adamski (Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski)
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: Kamil Adamski (Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski)

To był koncert w wykonaniu zawodników Rebud KPR Ostrovia. Podopieczni Kima Rasmussena nie pozostawili żadnych złudzeń beniaminkowi z Wrocławia. Z gospodarzy powietrze uszło już w pierwszej połowie.

WKS Śląsk Wrocław potrafił w tym sezonie postawić się wyżej notowanym rywalom, czego najlepszym przykładem było wyjazdowe zwycięstwo w Kwidzynie (29:26). Od tego momentu ekipie z Dolnego Śląska przestało się wieść i zanotowała aż pięć porażek z rzędu.

Przerwa reprezentacyjna miała być dla nich okazją do naprawienia błędów i złapanie formy. Ostrowianie również nie próżnowali - rozegrali sparing z Algierią, w którym potrafili odrobić 11 bramek straty i zwyciężyć po rzutach karnych. To z pewnością wpłynęło pozytywnie na ich morale.

We Wrocławiu praktycznie od początku mieliśmy bardzo jednostronny pojedynek. Goście rozpędzali się z każdą minutą i wypracowali bezpieczną przewagę. Między słupkami szalał Jakub Zimny, który w pierwszej połowie odbił aż 44 proc. piłek!

Na ten wynik złożyła się nie tylko jego świetna dyspozycja, ale i liczne błędy ze strony gospodarzy. W ataku szalał z kolei Kamil Adamski. Ten do przerwy miał już siedem trafień na swoim koncie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Gospodarze stracili animusz i stać ich było tylko na pojedyncze zrywy. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Podopieczni Kima Rasmussena kontrolowali przebieg spotkania. Liczyć mogli także na głośny doping licznej grupy kibiców.

Wrocławianie zagrali jeden z najsłabszych meczów w trwającym sezonie. Popełniali proste błędy, które rywale potrafili bezlitośnie wykorzystać. Przyjezdnym również przytrafiały się w tym spotkaniu wpadki, ale było ich nieporównywalnie mniej i nie miały one większego wpływu na końcowy wynik.

A ten był niezwykle efektowny dla Rebud KPR. Biało-czerwoni zwyciężyli 34:20, co z pewnością jeszcze lepiej nastroi ich przed niedzielnym starciem z Corotop Gwardią Opole. WKS Śląsk Wrocław już w sobotę czeka wyjazd do Legionowa. To będzie bardzo istotne spotkanie dla obu walczących o utrzymanie ekip.

WKS Śląsk Wrocław - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 20:34 (9:18)

WKS Śląsk: Dudek, Małecki - Wielgucki 7, Burtan 4, Kornecki 4, Gądek 2, Cegłowski 1, Granowski 1, Salacz 1, Jankowski, Kawka, Kołodziejczyk, Nastaj, Przybylski, Ramiączek
Karne: 2/3
Kary: 10 min. (Kołodziejczyk - 4 min., Gądek, Jankowski, Przybylski - 2 min.)

Rebud KPR: Zimny, Krekora - Adamski 9, Reznicky 5, Marciniak 4, Urbaniak 4, Kamyszek 3, Smolikow 3, Klopsteg 2, Łyżwa 2, Rybarczyk 1, Tomczak 1, Misiejuk, Szpera
Karne: 6/6
Kary: 2 min. (Misiejuk - 2 min.)

Sędziowie: Wojciech Bloch, Michał Solecki
Frekwencja: 760 widzów

Komentarze (0)