Pierwszy z nich zanotował aż 15 udanych interwencji, co dało mu skuteczność na kapitalnym poziomie 43 procent. Drugi z kolei był najlepszym strzelcem spotkania, występ kończąc z ośmioma bramkami na koncie.
Ich postawa była kluczem do triumfu Duńczyków. Ten przyszedł nad wyraz łatwo. Mimo wyrównanego początku, po upływie premierowego kwadransa Francuzi zaczęli tracić dystans do rywali i końcowe 13 minut pierwszej połowy przegrali 4:8. To ustawiło dalszy przebieg meczu.
Druga część spotkania była już pod pełną kontrolą gospodarzy. Nad wynikiem czuwał Landin, którego kolejne interwencje doprowadzały Nikolę Karabaticia i spółkę do szewskiej pasji. A Duńczycy budowali przewagę i na niecałe 10 minut przed końcem gry, po ósmym trafieniu Hansena, wygrywali już 25:17.
Mistrzowie świata w ostatnich minutach podreperowali nieco wynik, ale koniec końców nie udało im się wziąć rewanżu na Duńczykach za porażkę w finale igrzysk w Rio. Na kolejną okazję muszą poczekać do stycznia i kolejnej edycji Golden League.
Golden League, Dania:
Dania - Francja 27:23 (15:10)
Najwięcej bramek: dla Danii - Mikkel Hansen 8, Rene Toft Hansen, Peter Balling - po 4, Lasse Svan Hansen 3; dla Francji - Kentin Mahe 4, Nikola Karabatić 3
ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]