Liga Mistrzów: dzwonek dzwoni. Orlen Wisła musi zacząć wygrywać

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin  / Na zdjęciu: zawodnicy Zagłębia i Orlenu Wisły
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: zawodnicy Zagłębia i Orlenu Wisły
zdjęcie autora artykułu

Wraca Liga Mistrzów szczypiornistów. Do Płocka przyjedzie silnie francuskie Nantes, acz rozbite kontuzjami i porażką w krajowych rozgrywkach. Orlen Wisła celuje w pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątka zespołów, w tym Nantes, odskoczyła już Nafciarzom w tabeli. Wicemistrzowie Polski koncentrują się zatem na rywalizacji o ostatnie miejsce premiowane awansem do fazy TOP 16. Taki sam plan mają w Zagrzebiu i Kristianstad. Cała trójka na razie nie wygrała spotkania. W 6. kolejce szansę na poprawę dorobku dostanie jeszcze Wisła. I może realnie myśleć o sukcesie.

Choć na papierze przeciwnik wręcz deklasuje płocczan, to w Nantes daleko od optymizmu przed bojem w Orlen Arenie. Wicemistrzowie Francji zmagali się z plagą kontuzji, leczyli się reprezentant Francji Nicolas Claire, była gwiazda THW Kiel Dominik Klein i wielki Kirył Łazarow. Dłuższa przerwa czeka Oliviera Nyokasa. W jego miejsce klub ściągnął już czołowego strzelca ligi francuskiej, doświadczonego Guillaume Suarinę.

Trójka rekonwalescentów wróciła na parkiet, ale daleko im do optymalnej formy. Chwilową słabość Nantes obnażyło Chambery Savoie HB, dotychczas najsłabszy zespół ligi! (28:32). Na swoim normalnym poziomie zagrali jedynie David Balaguer i przyszły obrotowy PGE VIVE, Nicolas Tournat. Dla Nantes była to zresztą druga wtopa w tym sezonie. We wrześniu niespodziewanie ulegli średniakowi z Dunkierki.

- Mają swoje problemy, ale są podrażnieni jak trafiony bokser. Mieli już swoje wpadki w lidze i muszą się odrodzić. Myślę, że właśnie do tego będą dążyć w niedzielę. A my? Nie możemy na to pozwolić. Musimy na nich wywrzeć tak mocną presję, żeby przypomnieli sobie wszystko co złe z poprzednich spotkań - twierdzi trener Orlen Wisły Piotr Przybecki.

W Płocku nastroje zatem bojowe, bodaj najlepsze od początku rozgrywek. Do treningów wrócili Adam Borbely, Dan-Emil Racotea i Mateusz Piechowski, poprawiła się sytuacja zdrowotna Lovro Mihicia. W meczowej kadrze zabraknie jedynie Marko Tarabochii. Pod jego nieobecność ciężar prowadzenia gry spadnie ponownie na Nemanjaę Obradovicia. Jak newralgiczna jest jego pozycja, pokazały dotychczasowe występy Nafciarzy. Brak odpowiedniego wsparcia ze środka właściwie uniemożliwiał walkę o punkty, ale Serb coraz lepiej dogaduje się z kolegami.

- Powoli zaczyna odnajdywać się na parkiecie. Zagrał już dobry mecz z PGE VIVE Kielce - zauważa obrotowy Maciej Gębala. Zresztą powiało optymizmem nie tylko z racji dyspozycji Serba. Gdyby Nafciarze zachowali więcej opanowania w końcówce, to dla VIVE nie skończyłoby się tylko na strachu. Orlen Wisła miała rywala na widelcu, a przecież nadal nie wszystko zafunkcjonowało jak należy.

Za płocczanami prawie dwutygodniowa przerwa we wspólnych treningach. Kadrowicze rozjechali się na zgrupowania reprezentacji i dopiero od czwartku przygotowują się na pełnych obrotach. Dyspozycja zespołu jest zatem sporą niewiadomą, ale w Płocku nastroje bojowe. W końcu Nantes przechodzi mały kryzys. Trzeba jednak pamiętać, że naprzeciwko Nafciarzy staną gracze pokroju Łazarowa, Kleina, Eduardo Gurbindo czy nieprzewidywalnego Tournata. Każdy z nich w pojedynkę potrafi wygrać mecz. Tak jak nadzwyczajny w tym sezonie bramkarz Cyril Dumoulin.

Liga Mistrzów, grupa A (6. kolejka):

Orlen Wisła Płock - HBC Nantes / 5.11.2017, godz. 19.00

ZOBACZ WIDEO Lewandowski piętą, Bayern zwycięski w hicie. Zobacz skrót meczu z Borussią [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu:
Czy Orlen Wisła Płock pokona Nantes?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)