Liga Mistrzów. IFK Kristianstad - Orlen Wisła: bramkarz to za mało. Bolesna porażka płocczan
Wicemistrzowie Polski ponieśli już szóstą porażkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W spotkaniu 7. kolejki polegli na wyjeździe z IFK Kristianstad 24:25.
Stawka tego pojedynku dla obu ekip była niebagatelna. W sześciu poprzednich grupowych meczach wywalczyły one zaledwie po jednym punkcie i zamykały tabelę grupy A. Wciąż jednak liczyły się w grze o 6. miejsce, ostatnie premiowane awansem do fazy play-off, ponieważ wyprzedzający je RK Zagrzeb miał w dorobku tylko dwa "oczka".
Szczypiorniści Orlenu Wisły, grający z przysłowiowym "nożem na gardle", rozpoczęli jednak zmagania w Kristianstad w najgorszy z możliwych sposobów. Dali sobie narzucić warunki gry dyktowane przez gospodarzy i po kwadransie przegrywali 4:8.Mimo kilku bardzo dobrych obron Marcina Wicharego, przed przerwą płocczanie nie wrócili już na właściwe tory. Choć ich golkiper robił co mógł, postawa jego kolegów z pola pozostawiała wiele do życzenia. Doszło do tego, że w 26. minucie Mario Lipovac wyprowadził IFK już na siedmiobramkowe prowadzenie (14:7). Na półmetku było ono tylko minimalnie mniejsze.
W końcu jednak gracze z Płocka byli w stanie dopaść przeciwnika. Byłoby bardzo poważnym grzechem, gdyby tego nie zrobili, ponieważ nadal "kosmiczny" mecz między słupkami rozgrywał Wichary. Swoimi niesamowitymi paradami zaczął odbierać ochotę do gry kolejnym zawodnikom miejscowych, a skuteczność po stronie Orlenu Wisły stopniowo rosła.
Ciężar zdobywania bramek wziął na swoje barki Brazylijczyk Jose Guilherme de Toledo, dzięki czemu w 40. minucie jego ekipa złapała kontakt z rywalem, przegrywając już jedynie 16:17. Potem jeszcze kilkakrotnie rozgrywający z Ameryki Południowej zapewniał swojej ekipie prowadzenie - po raz ostatni 22:21 na 10 minut przed końcem.
Decydujące fragmenty meczu podopieczni trenera Piotra Przybeckiego rozegrali jednak bardzo źle. Co prawda dzięki niezawodności Wicharego niemal do końca byli w grze o punkty, ale cztery bramki z rzędu zdobyte przez szwedzki zespół okazały się dla nich "gwoździem do trumny". Sukces gospodarzy ostatecznie przypieczętowało trafienie Albina Lagergrena.
IFK Kristianstad - Orlen Wisła Płock 25:24 (15:10)
IFK: L. Larsson, Kappelin - Henningsson 5, Gudmundsson 4, Lagergren 4, Sorensen 4, Freiman 3, Hallen 2, Nilsen 2, Lipovac 1, Arnarsson, J. Larsson, Persson, Chrintz, Jonsson, Eriksen.
Karne: 1/1.
Kary: 6 min. (Arnarsson, Legergren, Sorensen - po 2 min.).
Wisła: Morawski, Wichary - De Toledo 6, Duarte 4, Ivić 3, Mihić 3, Daszek 2, Ghionea 2, Obradović 2, Żabić 2, Krajewski, Racotea, Piechowski, T. Gębala, M. Gębala.
Karne: 3/6.
Kary: 8 min. (M. Gębala, Ivić, Mihić, Racotea - po 2 min.).
Sędziowie: Jesper Kirkholm Madsen, Henrik Mortensen (obaj Dania).
Widzów: 3859.
-
Grzymisław Zgłoś komentarz
a może szczególnie, jak ma wszystko w swoich rękach, to i tak przegra. Tyle dobrze, że jedną bramką, to jest ogromna szansa na wygranie bezpośredniego starcia i pozostanie realnie w walce o awans. Chorwaci również nie mają wygranego meczu i tylko punkt więcej. A z nimi Wisła gra u siebie w rundzie rewanżowej. Mimo wszystko, przy takich wynikach, jest to jakiś atut. -
sisiukris Zgłoś komentarz
Jeszcze nie prezentują)...nie jest dobrze....polityka transferowa klubu to jakieś nieporozumienie, a ostatnim dobrym prezesem był Miszczyński.... -
HBF_Plock Zgłoś komentarz
grał a po grze zawodników wcale nie można wnioskować co on im przekazywał i jak ich trenował. Ludzie to nie automaty, które trener programuje. Mamy takich zawodników jakich mamy i na takich jakich jest nas stać. Zwrócę uwagę na jeden przykład. Na jednym z ostatnich ostatnich filmów widać jak zawodnicy trenują karne. I co? Ostatni mecz 3/6 wystarczyło wykorzystać choćby dwa więcej (nie wymagam 100%) a byśmy wygrali mecz. -
FanSzczypiorniaka Zgłoś komentarz
jakość, są zawodnicy, którzy cos tam potrafią zagrać. Ale nie z tym trenerem i nie z tymi statystami. Wczoraj naszła mnie przykra myśl dla Płocka - Orlen wycofa się ze wspierania Wisły. Może nie calkowicie, ale ograniczy swoje nakłady. Nie wiem czy tak będzie, ale w koncu kiedys skonczy się komus cierpliwość. [b]Yves[/b] ma rację, zanotowaliście ogromny zjazd. Nie chodzi tylko o te rozgrywki, ale ostatnie 3-4 lata. Mimo wszystko życzę awansu, stać was na to, ale trzeba będzie zostawić serce na boisku i liczyć też na szczęscie. PS. Czytałem na facebooku o nowym zawodniku, chyba nie jest to dobry wybór. -
unabomber Zgłoś komentarz
Przypominam, że jedna bramka więcej dla Wisły i byłby remis, a taki sam wynik, w tej samej hali niedawno osiągnęło Vive -
Szmondak Zgłoś komentarz
W Szwecji jest ciężki teren. 24:25 to nie katastrofa, tym bardziej że całą polską piłkę reczną trawi rak. Tak kobiecą, tak męską. -
FanSzczypiorniaka Zgłoś komentarz
Przybecki nie radzi sobie, podejmuje dziwne decyzje. Jeszcze w Płocku zapłaczą za Manolo -
Krzywousty Zgłoś komentarz
faktu, że trzeba w pierwszej kolejności posłać na zieloną trawkę el prezidente Płocka i jego kolesi którzy są odpowiedzialni za tę katastrofę. z nim nie mamy na co liczyć ani też na wsparcie Orlenu. taka jest prawda -
endriu122 Zgłoś komentarz
Czy coś więcej potrzeba do oceny Wisły. -
z Tumskiego Wzgórza Zgłoś komentarz
braćmi mieli czystą kartę przychodząc do Wisły, tak teraz potwierdzają że są to dla nich zbyt wysokie progi i powinni się pożegnać z klubem. Nie mam pojęcia czy to wina braku doświadczenia czy słabej psychiki, ale zawsze jak trzeba gonić rywala to gramy prostą piłkę na zasadzie podanie-rzut. Jak tylko wychodzimy na prowadzenie to zaczynamy się bawić w dziwne rzuty, podania na siłę na koło, offensy, kroki itp fajerwerki. Tym meczem wyrzucamy się z Ligi Mistrzów na lata, a mogłoby tak pięknie... -
emeryt45 Zgłoś komentarz
jeszcze się nie przyzwyczaili przecież wcale nie spotykają się ze zwycięstwami to w czym trudność -
Yves Zgłoś komentarz
mecz życia Toledo, to pewnie by im to pociągnął przynajmniej na remis. Jednakże klub grający skrzydłowym na rozegraniu sam sobie kręci stryczek. Rzuty Krajka z lewego rozegrania, gdzie naturalnie go ściągało, to było jak mawiał trener Bjelica - CIRKUS. Źle zbudowany skład, trener dokonujący dziwnych wyborów z tego co ma. Nie wiem, czy wybaczą Przybeckiemu kolejny taki rok w LM, ale do Cadenasa zdecydowanie mu jeszcze daleko. Szkoda. PS. Nie rozumiem, jak można pojechać na wyjazd i nie śpiewać, stać z rękami na głowie i milczeć pod koniec, gdy mecz jest na szali, dodatkowo przy słabym dopingu gospodarzy. To po co jeździć tyle kilometrów, po fotki na instagram? -
endriu122 Zgłoś komentarz
Szacun dla ekipy wyjazdowej.Ciekawa gdzie są ci wielcy z portali .