Adam Skrabania: Trzeba było dobić przeciwnika w końcówce meczu

Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Adam Skrabania w akcji
Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Adam Skrabania w akcji

Azoty Puławy pokonały Team Tvis Holstebro 30:27 w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Pucharu EHF. Na temat awansu do dalszych gier ostrożnie, ale z nadzieją wypowiada się skrzydłowy Adam Skrabania. - Mamy większy głód gry w pucharach - mówi.

Liczba trzech bramek przewagi była w sobotę magiczną barierą dla puławian. Prowadzili z Holstebro niemal od początku drugiej połowy, ale ani razu nie udało im się przekroczyć tej granicy, choć kilka razy mieli na to szansę. - Kilka minut przed końcem trzeba było przeciwnika dobić i dorzucić te kilka bramek, żeby ten zapas był mniejszy. Niestety nie zrobiliśmy tego. Nie wiem dokładnie z czego to wynikało, ale chyba nieco odpadliśmy z sił - potwierdził Skrabania.

Być może zadyszka o której powiedział lewoskrzydłowy Azotów wynikała z nie najlepszego początku. W zasadzie był to pięć minut w drugim kwadransie meczu, gospodarze stracili wtedy pięć bramek z rzędu i z remisu zrobiła się starta. Zdaniem Skrabani taki początek miał swoje uzasadnienie. - Było nerwowo, wiadomo, że w meczach pucharowych liczy się każda bramka. Nawet najbardziej doświadczonym ręce trochę drżą.

Druga połowa miał swojego głównego bohatera, w osobie bramkarza Walentyna Koszowego. Niestety Ukrainiec nie dokończył meczu z Holstebro nawet na ławce rezerwowych. - Walik bardzo nam pomógł, w dużej mierze dzięki niemu udało nam się wypracować tą niewielką przewagę. Z tego co wiem to w drugim meczu go zabraknie po niebieskiej kartce, którą dostał. Trochę niefortunny był ten faul, ale cóż takie są przepisy. Prawdopodobnie będziemy musieli sobie radzić bez niego - powiedział Skrabania.

Doświadczony skrzydłowy ostrożnie wypowiada się na temat awansu do fazy grupowej. - Przewaga trzech bramek to trochę mało, gratulować na pewno nie ma czego, bo czeka nas bardzo trudna przeprawa w Danii. W zeszłym roku przed meczem z Benifiką mieliśmy pięć bramek i roztrwoniliśmy to. Z drugiej strony to też są ludzie, będą odczuwać presję. Może uda nam się to wykorzystać i przejść w tym roku tę rundę i zagrać w grupie. W drugiej połowie pokazaliśmy że możemy konkurować z tym zespołem.

- Pamiętajmy jednak, że przeciwnik to klasowa drużyna, grywali w Lidze Mistrzów. Jeśli chodzi o doświadczenie, to mimo młodego wieku, mają je większe, ale my mamy większy głód gry w pucharach i mam nadzieję, że wygramy ten dwumecz i awansujemy - dodał.

ZOBACZ WIDEO Bramka Piotra Zielińskiego - zobacz skrót meczu Napoli SSC - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)