MŚ 2017 kobiet: spacerek Polek na otarcie łez. Wygrana z Albicelestes na koniec fazy grupowej

Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarek ręcznych
Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarek ręcznych

Reprezentacja Polski szczypiornistek pokonała Argentynki 38:20 (19:9) w swoim ostatnim meczu grupy B mistrzostw świata w Niemczech. Biało-Czerwone czekają teraz mecze pocieszenia o Puchar Prezydenta.

Polki zrozpaczone po czwartkowej przegranej w decydującym o awansie do 1/8 finału z Węgierkami, chciały meczem z reprezentacją Argentyny otrzeć choć trochę płynące łzy. Jedyna spoza Europy drużyna grupy B od początku turnieju jest etatowym dostarczycielem punktów. Nie wygrały jeszcze meczu i z bilansem bramek -53 zamykały tabelę.

Trener Leszek Krowicki posłał do boju tą samą siódemkę, która zaczynała mecz z Madziarkami. Argentynki cieszyły się z miarę wyrównanej gry do 7. minuty, kiedy prowadziły 4:3. Potem nastąpił odjazd Biało-Czerwonych napędzany błędami i niecelnymi rzutami rywalek. Nie był on jednak tak spektakularny jak się początkowo wydawało. Proste błędy pojawiły się bowiem i po stronie naszych. Pozwalało to Albicelestes nie tracić więcej niż cztery bramki. Już po kwadransie gry Krowicki posłał do boju kilka rezerwowych. W tym debiutującą na turnieju Monikę Michałów.

W 22. minucie Polki odskoczyły na 15:8. Atak napędzały do spółki Karolina Kudłacz-Gloc (7 bramek do przerwy) i Kinga Achruk, która kilka razy mijała obrończynie z dziecinną łatwością. Ocenę tej pierwszej psuły nieco dwa niewykorzystane karne. Adrianna Płaczek potwierdzała, że pochwały, które zbiera nie są na wyrost. W końcu funkcjonowały też kontry. Trener Eduardo Peruchena poprosił o czas. Nie pomogło. Do przerwy jego podopieczne rzuciły celnie już tylko raz.

Tuż po przerwie pierwsze na mistrzostwach trafienie zaliczyła 21-lenia prawoskrzydłowa Adrianna Górna. Po 5. minutach wynik przemiał 23:9 i Peruchena znów posiłkował się przerwą na rządnie. Biało-Czerwone miały w tym czasie niemal 70 procent skuteczności, a rywalki ledwo ponad 30. Demolka Amerykanek trwała nadal, pomijając kilkuminutowy przestój w ataku, ale nie było to porywające widowisko. Obie drużyny myliły się na potęgę.

ZOBACZ WIDEO: Gonzalo Higuain rozstrzygnął hit! Zobacz skrót meczu Napoli - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Polki odniosły ostatecznie w sumie bezproblemowe zwycięstwo i mogły po meczu zanucić rywalkom refren jednego z hitów Madonny "Don't cry for me Argentina". W półfinale Pucharu Prezydenta - czyli de facto o 17. miejsce w turnieju - podopieczne trenera Krowickiego zmierzą się z tryumfatorem meczu grupy A, Angola - Paragwaj.

Polska - Argentyna 38:20 (19:9)

Polska: Gawlik, Płaczek - Achruk 5, Drabik 1, Grzyb 3, Janiszewska 2, Kobylińska 1, Kudłacz-Gloc 7, Lisewska 4, Roszak 3, Szarawaga 4, Górna 1, Zawistowska 2, Michałów 2, Urtnowska 3
Karne: 2/4
Kary: 6 min. (Michałów - 4 min., Górna - 2 min.)

Argentyna: Carratu, Bordon - Pizzo 2, Salvado 4, Sans 2, Ponce de Leon 1, Karsten 2, Gavila, Casasola 3, Gandulfo 1, Crivelli 1, Bonazzola, Urban Medel 3, Iacoi, de Uriarte, Mendoza 1
Karne: 2/3
Kary: 6 min. (Pizzo, Ponce de Leon i Casasola - po 2 min.)

Sędziowie: Robert Schulze oraz Tobias Tonnies (Niemcy)
Widzów: 1100

Źródło artykułu: