MŚ 2017 kobiet: niezbyt porywająco w Lipsku. Francuzki zagrają w półfinale

Reprezentacja Francji zagra w półfinale Mistrzostw Świata w Niemczech. Trójkolorowe po niezbyt ładnym dla oka meczu pokonały Czarnogórę 25:22 (12:10) i w piątek o przepustkę do walki o złoto powalczą z reprezentantkami Szwecji.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
Alexandra Lacrabere (Francja) Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: Alexandra Lacrabere (Francja)

Francuzki, faworytki tego ćwierćfinału, zgodnie z tradycją turnieju kiepsko weszły w mecz. Pierwszą bramkę rzuciły dopiero w 5. minucie (1:2). Reprezentantki Czarnogóry walczyły bardzo zaciekle w obronie, szybko otrzymując trzy upomnienia żółtą kartką. Z każdą akcją Trójkolorowe prezentowały się jednak coraz lepiej. Amandine Leynaud odbiła kilka ważnych rzutów, dużo ożywienia wniosło też wejście na boisko doskonałej technicznie i dynamicznej rozgrywającej Estelle Nze-Minko. Niemal kwadrans po pierwszym gwizdku zawodniczki znad Sekwany wyszły w końcu na prowadzenie.

Mimo popełnionych pięciu strat ich przewaga stawała się wyraźniejsza. Leynaud notowała skuteczność na poziomie 56 procent. Wystarczyło to do objęcia prowadzenia 9:5 w 19. minucie. W tym momencie reprezentantki Francji stanęły. Kilka obron golkiperki z Bałkanów Mariny Rajcić i pechowe rzuty w słupek sprawiły, że podopieczne Pera Johanssona zdobyły bramkę kontaktową. Nerwowość z obu stron była cały czas ogromna. Obie drużyny miały w pewnym momencie już 16 start (Czarnogóra 9, Francja 7).

Do przerwy nieznaczne powadzenie udało się jednak utrzymać zawodniczkom trenera Oliviera Krumbholza. Po wznowieniu gry rozpoczął się festiwal rzutów karnych z obu stron. Sędziowie z Korei rozdawali je niezwykle szczodrze. Kilka bramek w zapasie miały więc wciąż Francuzki. Wynik dla przeciwniczek trzymała bramkostrzelna Katarina Bulatović (7 trafień po 40. minutach gry). Była to połowa bramek jej zespołu.

Szala zwycięstwa nieubłaganie przechylała się w stronę Les Bleus. Nie przeszkodziła im nawet gra w podwójnym osłabieniu. Kwadrans przed końcem było 21:16. Francuzki poczuły się chyba za pewnie i rywalki zerwały się jeszcze do odrabiania strat. Jednak kolejne makabryczne błędy popełniane przez Czarnogórzanki i niezawodna Leynaud (MVP spotkania) w bramce przeciwniczek, pozbawiła je szans na wygraną. W 57. minucie pudłująca w tym meczu liderka strzelczyń Trójkolorowych Manon Houette rzucając na 23:19 postawiła kropkę nad "i".

W piątkowym półfinale reprezentacja Francji zmierzy się z grupowymi rywalkami Polek Szwecją.

1/4 finału MŚ 2017:

Francja - Czarnogóra 25:22 (12:10)

Francja: Leynaud (13/33 - 39%), Darleux (0/2 - 0%) - Dancette 1, Ayglon 1, Pineau 5, Landre, Zaadi 3, Houette 3, Niakate, Dembele 4, Flippes, Edwige, Nze Minko 2, Niombla 2, Lacrabere 4
Karne: 5/6
Kary: 6 min. (Ayglon - 4 min., Lacrabere - 2 min.)

Czarnogóra: Rajcić (7/28 - 25%), Hasanić (0/4 - 0%) - Radicević 4, Jauković 2, Brnović 2, A. Klikovac, Bulatović 9, Pavicević, B. Klikovac, Despotović 2, Raicević 3, Grbić
Karne: 6/9
Kary: 6 min. (Jauković - 4 min., Brnović - 2 min.)

Sędziowie: B. Koo oraz S. Lee (obaj Korea Płd.)
Widzów: 2019

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: piękne gole to za mało. Orlen Wisła Płock rozjechała MMTS Kwidzyn
Czy Francuzki awansują do finału mistrzostw?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×