PGNiG Superliga: mecz dla koneserów w Kaliszu. MMTS wybronił zwycięstwo

Tylko 40 bramek oglądali kibice w Kalisz Arenie podczas meczu 15. kolejki PGNiG Superligi. Zawodnicy Energi MKS-u oraz MMTS-u Kwidzyn zdecydowanie lepiej radzili sobie w obronie. Ostatecznie nieznacznie lepsi okazali się goście, którzy wygrali 21:19.

Miłosz Marek
Miłosz Marek
Paweł Genda Materiały prasowe / MMTS KWIDZYN / MIROSŁAW WIŚNIEWSKi / Na zdjęciu: Paweł Genda
Nieczęsto zdarzają się takie spotkania, w których po kwadransie gry obie drużyny mają na swoim koncie tylko po trzy zdobyte bramki. Ekipy koncentrowały się na konstruowaniu długich akcji, ale na samym końcu brakowało wykończenia. Zadania nie ułatwiali Edin Tatar i Bartosz Dudek, którzy zaliczyli kilka dobrych interwencji.

Z pierwszej połowy bardziej zadowoleni mogą być gospodarze. - Zagraliśmy perfekcyjnie. Chciałbym pochwalić zespół za rewelacyjną grę w obronie. Rywal zdobył tylko 8 bramek, co zdarza się rzadko na tym poziomie. Trudniej było w ataku pozycyjnym. W pierwszej połowie swój plan wykonaliśmy. Nie rzuciliśmy zbyt wiele, jednakże radziliśmy sobie z rywalem - ocenił Paweł Rusek.

Po pierwszej połowie MKS prowadził 10:8 i kibice w kaliskiej Arenie wierzyli w niespodziankę. MMTS szybko odpowiedział po zmianie stron. Już po trzech minutach nie było śladu po prowadzeniu miejscowych, a w 40. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie, którego nie oddali aż do końca.

- Sztuką jest wygrać na wyjeździe, grając słabo w ataku - przyznał Maciej Mroczkowski, szkoleniowiec kwidzynian. - To sprawia nam trochę problem. Nadal gramy w ustawieniu bez leworęcznego rozgrywającego. Tutaj jest cały problem. Zespół świetnie walczył. Wygrywamy dzięki ich charakterom - dodał.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: co za wrzutka! Genialna akcja PGE Vive Kielce

Liderami MMTS-u byli Paweł Genda i Michał Peret, którzy razem zdobyli 14 z 21 bramek kwidzynian. Kluczem do sukcesu było jednak zneutralizowanie Kiryła Kniaziewa. Reprezentant Białorusi, najlepszy strzelec MKS-u, został zupełnie wyłączony z gry. W środę jedyne trafienie zanotował z rzutu karnego.

- Wygraliśmy ten mecz dzięki obronie. Szacunek dla chłopaków za stracenie tylko 19 bramek, tym bardziej w takiej sytuacji kadrowej, w jakiej jesteśmy - zakończył Mroczkowski.

Energa MKS Kalisz - MMTS Kwidzyn 19:21 (10:8)

Energa MKS: Tatar, Zakreta - Galewski 5, Krytski 5, Bałwas 3, Adamski 2, Kniazeu 1/1, Misiejuk 1, Drej 1, Bożek 1, Adamczak, Kobusiński, Kwiatkowski, Wojdak, Czerwiński.
Karne: 1/2.
Kary: 8 min. (Krytski, Bożek, Misiejuk, Adamski - po 2 min).

MMTS: Dudek, Szczecina - Peret 8, Genda 6, Nogowski 2, Guziewicz 2, Ossowski 2, Rosiak 1, Kryński, Krieger, Przytuła.
Karne: 0/1.
Kary: 4 min. (Genda, Krieger - po 2 min).

Sędziowie: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów).
Widzów: 2300.

Czy MMTS powalczy o medal PGNiG Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×