Kilka dni temu macedońskie media donosiły, że Vardar podpisał roczną umowę z Darko Staniciem. 39-letni bramkarz miał zawiesić sportową emeryturę. Serb zdementował te informacje w wywiadzie udzielonym portalowi "Balkan-Handball".
- Dostałem pracę w Ministerstwie Sportu. Tydzień temu zacząłem pełnić obowiązki i swoją przyszłość wiążę z tym zajęciem - przyznał Stanić.
Decyzja serbskiego weterana oznacza, że Vardar musi wznowić poszukiwania. Bardzo wątpliwe bowiem, by nowym numerem jeden został aktualny zmiennik Sterbika, Strahinja Milić. Władze klubu zrobiły już rekonesans na rynku transferowym, ale ciekawych nazwisk coraz mniej.
Najpoważniejszy kandydat Mirko Alilović podpisał umowę z MOL-Pick Szeged, Ivan Pesić przedłużył umowę z Mieszkowem Brześć, Słoweńca Urbana Lesjaka sprzątnął Hannover-Burgdorf. Bramkarzem na miarę Vardaru jest Danijel Sarić, ale reprezentant Kataru nie zamierza raczej opuszczać naftowego eldorado. Wśród potencjalnych kandydatów wymieniani byli jeszcze Darko Arsić z Metalurga Skopje i Matevz Skok z RK PPD Zagrzeb.
W międzyczasie Vardar znalazł dwóch zawodników do drugiej linii. Do Dmitrija Santałowa z Czechowskich Miedwiedi dołączył prawy rozgrywający Dmitrij Kisielew z St. Petersburg HC.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę