Mateusz Kornecki od roku występuje w reprezentacji Polski i buduje w niej swoją pozycję. - Na pewno każde zgrupowanie daje dużo, bo można potrenować z najlepszymi w kraju. Na razie wszystko jest na plus, bo mamy dużo pracy motorycznej. Do eliminacji jeszcze trochę czasu i to okres, który można wykorzystać na tego typu przygotowanie. Jest też dużo taktyki w obronie i w ataku, bo trzeba szlifować ten element. Oby tak dalej - powiedział bramkarz NMC Górnika Zabrze.
Rywalizacja o miejsce pomiędzy słupkami w polskiej kadrze jest olbrzymia. Każdy walczy o swoją pozycję. - Jest nas aktualnie pięciu, dołączy jeszcze Piotrek Wyszomirski. Każdy z nas walczy o miejsce i zobaczymy jaka będzie decyzja trenera. W samej końcówce zgrupowania będą powołania na eliminacje. Ja ze swojej strony postaram się wykorzystać swoją szansę - zdeklarował młodszy z braci Korneckich.
Biało-Czerwoni rozpoczęli zgrupowanie przed świętami Bożego Narodzenia, a chwilę po nich wracają, by rozegrać turniej 4 Nations Cup. Dla zawodników to nie jest jednak nowość. - Praktycznie co roku w kadrach juniorskich i młodzieżowych było tak, że w przerwie świątecznej mieliśmy zorganizowane zgrupowanie. Można się do tego przyzwyczaić - stwierdził Kornecki.
- Jak wybrało się życie sportowca, to cały czas powinno się nim być, a nie tylko w te dni, które samemu się wybiera. Na pewno będzie okazja do spędzenia świąt z rodziną i wykorzystania tego krótkiego czasu dla nich - podkreślił wprost bramkarz.
Polacy w turnieju, który odbędzie się w Ergo Arenie na początek zagrają z reprezentacją Bahrajnu. - Na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość, zobaczymy jakie będą decyzje trenera. Ja nigdy nie grałem z Bahrajnem, większość z nas również nie i jeszcze nie analizowaliśmy gry przeciwko nim. Taki egzotyczny rywal powoduje jednak, że można spodziewać się szybkiej piłki, nie do końca mocnej taktycznie. Zobaczymy jak to wypadnie - podsumował reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO KMŚ 2017: Krzysztof Ignaczak przepytał Łukasza Żygadłę. Śmiechu nie dało się powstrzymać