Mielczanie mieli wielki apatyt na powetowanie sobie niedzielnej porażki w telewizyjnym meczu z KPR-em Legionowo. Z kolei beniaminek z Kalisza przyjechał na Podkarpacie opromieniony ważną wygraną z Zagłębiem Lubin. W razie zwycięstwa zdecydowanie zbliżyłby się do SPR-u Stali, a tym samym do barażu o Rundę Finałową PGNiG Superligi. Po przyjściu nowego "dowódcy" Marka Szpery jest na fali.
Pierwsze minuty nie wskazywały na łatwą wygraną Energi MKS-u. Jeszcze w 12. minucie przegrywała 4:6. Kolejne 180 sekund to jednak zdecydowane przyspieszenie gry. Po kwadransie to goście prowadzili już dwoma trafieniami i o czas poprosił Krzysztof Lipka. Nie pomogło, a wręcz przeciwnie, z każdą minutą było tylko gorzej. Kilka błędów gospodarzy, bezlitośnie wykorzystanych przez rywali i przewaga wzrosła do pięciu bramek. Kilka wybornych obron Lipki, na niewiele się zdało, bo jego zawodnicy mylili się coraz częściej.
Na parkiecie widać było dużą agresję z obu stron. Jakub Kłoda już kilka minut przed końcem połowy miał na koncie dwa wykluczenia. Gra w osłabieniu, a przy tym kolejna zgubiona przez Czeczenów piłka, i Michał Drej po kontrze wyprowadził gości na 15:9. Gorzej już dla gospodarzy być nie mogło. Udało się im chociaż do przerwy nie stracić bardziej dystansu.
Początek drugiej połowy jeszcze nie zapowiadał najmniejszych emocji. Podopieczni Pawła Ruska punktowali mielczan seryjnie, w czym brylował skuteczny Szpera (22:16 w 38 min.). Stopniowo do głosu zaczęli jednak dochodzić miejscowi. Trzy z rzędu atomowe rzuty Wiktora Kawki, kolejna kara dla przeciwnika i przewaga MKS-u stopniała. Trener Rusek poprosił o czas. Zdecydowanie uspokoiło to grę jego drużyny. Długo rozgrywane akcje kończyły się wreszcie powodzeniem, a i szczęście kilka razy sprzyjało kaliszanom.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: wrzutka, bomba z koła i popis skrzydłowych. Efektowny mecz w Gdyni
Mimo wysiłków Stali, a zwłaszcza ambitnego Kawki, nie udało się odwrócić losów spotkania. Widać wyraźnie, że miesięczna przerwa w rozgrywkach nie posłużyła mielczanom. W trzech tegorocznych kolejkach jeszcze nie wygrali. Energa MKS wygrała za to po raz drugi z rzędu.
SPR Stal Mielec - Energa MKS Kalisz 29:34 (11:16)
Stal: Lipka, Wiśniewski 1 - Wilk 1, Janyst 3, Mochocki 7, Basiak 1, Kłoda, Krupa 2, Kawka 8, Krępa, Rusin, Cuzić 1, Sarajlić 5
Karne: 2/3
Kary: 12 min. (Kłoda - 4 min., Wilk, Janyst, Sarajlić i Kawka - po 2 min.)
MKS: Tatar - Galewski 1, Drej 7, Krycki 3, Kniazeu 6, Adamczak 2, Misiejuk 1, Szpera 10, Bałwas 3, Bożek 1, Kwiatkowski, Czerwiński
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Misiejuk - 4 min., Kwiatkowski - 2 min.)
Sędziowie: Grzegorz Młyński (Zwoleń) oraz Rafał Puszkarski (Legionowo)
Delegat ZPRP: Grzegorz Budziosz (Wolica)
Widzów: 280