Puchar Polski: festiwal rzutów w Warszawie. PGE VIVE z wysokim zwycięstwem

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Blaż Janc
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Blaż Janc

Szczypiorniści PGE VIVE nie mieli żadnych problemów z pokonaniem AZS UW Warszawa. W 1/16 Pucharu Polski mistrzowie Polski zwyciężyli na wyjeździe 42:27.

Do składu żółto-biało-niebieskich dołączyli już uczestnicy mistrzostw Europy - Blaż Janc i Darko Djukić. Pozostali gracze, którzy brali udział w chorwackim turnieju - Marko Mamić, Manuel Strlek oraz złoci medaliści - Julen Aguinagalde i Alex Dujshebaev nie przyjechali z zespołem do Warszawy, a dzień przeznaczyli na odnowę i regenerację. W stolicy zabrakło także Mateusz Kusa, który przechodzi rehabilitację po operacji łokcia.

Z powodu niepełnego składu sztab szkoleniowy znów musiał sięgnąć po nieco eksperymentalne ustawienie. I tak - na prawym rozegraniu mogliśmy zobaczyć Blaża Janca, a na lewym skrzydle Mateusza Jachlewskiego zmieniali Dean Bombac i Uros Zorman. W drugiej połowie bramki mistrzów Polski strzegł natomiast młodziutki Miłosz Wałach.

Gospodarze dostali od swoich kibiców bardzo dużo wsparcia i odwdzięczyli im się za to już na początku starcia. Pojedynek był jednak zacięty jedynie przez pierwszych dziesięć minuty. Od stanu 3:3 kielczanie rzucili sześć bramek z rzędu i szybko stało się jasne, że Akademicy nie będą w stanie nawiązać wyrównanej walki z mistrzami Polski. Szczypiorniści z Warszawy grali jednak bardzo ambitnie i szybko udało im się zmniejszyć straty do czterech trafień. Duża w tym zasługa Tomasza Szałkuckiego, który kilkakrotnie zaprezentował się między słupkami z bardzo dobrej strony.

Żółto-biało-niebiescy bez większych problemów systematycznie powiększali swoje prowadzenie, dzięki czemu po trzydziestu minutach gry wygrywali ośmioma trafieniami 19:11.

ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"

Po wyjściu z szatni podopieczni Tałanta Dujszebajewa błyskawicznie do swojej przewagi dodali dwa kolejne oczka, gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego, a przyjezdni przedłużyli swoją dobrą passę do siedmiu trafień z rzędu. Miłosza Wałacha warszawiakom udało się pokonać dopiero po upływie ośmiu minut drugiej połowy. Prowadzenie PGE VIVE systematycznie rosło i w pewnym momencie wynosiło już nawet osiemnaście bramek. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 42:27.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach kieleckiej siódemki był Blaż Janc - autor jedenastu trafień. Wśród gospodarzy najwięcej bramek zapisał na swoim koncie Mateusz Leszczyński, a w końcówce spotkania z dobrej strony zaprezentował się jeszcze Łukasz Wolski, który zdobył dla swojej ekipy trzy ostatnie trafienia.

PGNiG Puchar Polski:

AZS UW Warszawa - PGE VIVE Kielce 27:42 (11:19)

AZS UW: Szałucki, Ner - Leszczyński 5, Witkowski, Przybysz 3, Monikowski, Makowski 1, Bulej 2, Pietrzak 1, Szpejna 1, Steć, Niemiec 3, Wolski 4, Ciołak 3, Kwiatkowski 2, Grzywiński 2.
Karne: 2/3.
Kary: 4 min. (Bulej, Niemiec - po 2 min.).

PGE VIVE: Ivić, Wałach - Jurecki 3, Bis 5, Bielecki 4, Jachlewski 5, Janc 11, Lijewski 5, Jurkiewicz 2, Zorman, Bombac 3, Djukić 4.
Karne: 5/5.
Kary: 4 min. (Bombac, Bielecki - po 2 min.).

Komentarze (7)
avatar
wawiak
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Bardzo fajny mecz.
Akademicy pokazali kilka fajnych zagrań. Grali jak umieli. Z reprezentantami krajów i medalistami wielu imprez wynik meczu nie mógł być inny. Wstydu nie było. Wynik jaki jest
Czytaj całość
avatar
Czarcik
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na początku drugiej połowy Miłosz nie tylko obronił karnego, ale i dobitkę po nim. Do 40 minuty była koncentracja w obronie i ataku, potem już Vive kompletnie odpuściło, do tego druga szóstka b Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
_obiektywny napisał:
"Bertus to już nie ma kogo do Kilec ściągać... bo poza Auginagalde nikt znaczący nie chce w tym klubie grać.... tacy jesteście mocarni....pretendenci do wygrania w
Czytaj całość
_obiektywny
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Dać sobie rzucić 27 bramek...przez akademików...no to jest osiągnięcie.....że hej...