21-letni Białorusin od 2015 roku występuje w SKA Mińsk, jest reprezentantem kraju, wziąl udział w sześciu meczach ME 2018 (10 goli). Rozgrywa bardzo udany sezon w Pucharze EHF, rzucił do tej pory 34 bramki. Jest szybki, zwinny, potrafi odważnie wejść na szósty metr, ma niezły rzut z drugiej linii. Może to porównanie na wyrost, ale pod pewnymi względami, np. sposobem poruszania, nieco przypomina Borisa Puchowskiego. Od swojego starszego kolegi jest jednak wyższy (191 cm).
Informacje portalu WP SportoweFakty potwierdzili białoruscy dziennikarze. Orlen Wisła rzeczywiście rozmawiała z Podszywałowem, ale do porozumienia jeszcze daleko. Według innego źródła, temat już upadł.
Wśród kandydatów do Nafciarzy pojawiało się też nazwisko Wadima Gajduczenki. To jednak tylko pobożne życzenia kibiców. Kolejny z reprezentantów Białorusi uzgodnił warunki kontraktu z Saint Raphael Var HB i przeniesie się do Francji.
W martwym punkcie utkwił na razie temat Pavlovicia. Chorwat był najpoważniejszym kandydatem na środek Wisły. Jego kontrakt z RK PPD Zagrzeb obowiązuje do 2019 roku, a wicemistrzom Polski zależy, by ściągnąć go do Płocka za kilka miesięcy. Klub rozmawiał z władzami stołecznego zespołu, ale aktualny pracodawca Pavlovicia nie zamierza puszczać zawodnika za bezcen i domaga się za niego odstępnego.
Poszukiwania trwają zatem w najlepsze i nie widać ich końca. W kontekście Wisły przewinęło się mnóstwo potencjalnych celów transferowych. Rzeczywiście pojawił się temat Mihy Zarabeca, ale po udanych ME szanse na jego zatrudnienie drastycznie spadły. Nafciarzy zdecydowanie przebiły niemieckie kluby i Słoweniec został w THW Kiel. W Płocku nie pojawi się Michał Potoczny, dawno temu odmówił Aidenas Malasinskas, a niektóre nazwiska pojawiające się na giełdzie, jak Adam Juhasz, Jaka Malus czy Janus Dadi Smarason, to tylko wymysły kibiców.
Płocczanie bardzo potrzebują nowego środkowego, bo po sezonie z zespołem rozstanie się Gilberto Duarte, będący alternatywą na tej pozycji. Zawodzi Nemanja Obradović i jedynym klasycznym reżyserem gry pozostanie Marko Tarabochia. Problem w tym, że 29-latek pewnego poziomu nie przeskoczy i wokół niego nie zbuduje się drużyny, która będzie w stanie powalczyć w europejskich pucharach.
ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]