MKS Perła po meczu w Lubinie: Doszło do poważnego złamania przepisów gry w piłkę ręczną

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: drużyna MKS Perły Lublin
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: drużyna MKS Perły Lublin

Zespół MKS-u Perły w meczu 22. kolejki PGNiG Superligi przegrał po serii rzutów karnych z Metraco Zagłębiem Lubin. Zdaniem lubelskiego klubu, podczas tego spotkania doszło do poważnego złamania przepisów gry w piłkę ręczną.

Starcie Metraco Zagłębie - MKS Perła Lublin rozstrzygnęło się dopiero po emocjonującym konkursie rzutów karnych - lepsze okazały się gospodynie (32:31).

Właśnie w decydującej części potyczki miało dojść do złamania przepisów, czego nie zauważył duet sędziowski Urszula Lesiak - Małgorzata Lidacka.

Oświadczenie MKS-u Perły Lublin po konfrontacji w Lubinie:

MKS Perła Lublin jest klubem, który chce wyznaczać standardy zachowań w naszej lidze. Także w sytuacjach kontrowersyjnych, a nawet w przypadku błędów na niekorzyść naszego zespołu. Chcemy uczciwej, sportowej rywalizacji, także w meczach określanych przez niektórych "Świętą wojną", których wynik może być kluczowy dla losów całego sezonu. Nie pozostajemy jednak obojętni wobec zdarzeń z ubiegłej soboty i poważnego błędu sędzi zawodów w Lubinie.
Niniejszym informujemy, że w sobotę, 10 marca 2018, w meczu 22. kolejki spotkań PGNiG Superligi Kobiet Metraco Zagłębie Lubin - MKS Perła Lublin doszło do poważnego złamania przepisów gry w piłkę ręczną. Zgodnie z nowymi zasadami rozgrywek ligowych w Polsce, sędzie meczu p. Urszula Lesiak i Małgorzata Lidacka zarządziły po upływie 60 minut rywalizacji serię rzutów karnych, jako że wynik spotkania był nierozstrzygnięty. Niestety, w jej ósmej kolejce doszło (po raz pierwszy) do wspomnianego złamania zasad, a dokładnie przepisów ściśle określających sposób wyznaczania egzekutorek rzutów karnych.
Przypomnijmy, że trenerzy muszą wyznaczyć pięć zawodniczek do wykonania pierwszych pięciu serii. W przypadku, gdy wynik jest nadal nierozstrzygnięty (tak jak w sobotę w Lubinie), muszą podać po raz drugi listę PIĘCIU szczypiornistek. Mogą być to te same piłkarki, które stawały przed linią siódmego metra w pierwszych pięciu seriach. Żadna zawodniczka nie może jednak dwukrotnie egzekwować rzutu karnego w seriach 6-10. To prawo przysługuje jej dopiero po upływie dziesiątej kolejki. A teraz przeanalizujmy, kto wykonywał rzuty karne dla Metraco Zagłębia w seriach 6-10.
6. Klaudia Pielesz
7. Kinga Grzyb
8. Klaudia Pielesz
9. Kinga Grzyb
10. Klaudia Pielesz
Klaudia Pielesz, która skutecznie wykonała rzut w szóstej kolejce karnych nie mogła zatem, zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną, stanąć przed linią siódmego metra ani w kolejce ósmej, ani w dziesiątej. To samo tyczy się Kingi Grzyb, która po siódmej kolejce następną szansą rzutu mogła dopiero dostać w kolejce jedenastej. Serie 8-10 zatem zostały zatem przeprowadzone z pogwałceniem przepisów gry w piłkę ręczną.
W sportowej walce zdobyliśmy jeden punkt i nie składamy protestu, wnosząc o powtórzenie spotkania. Nie chcemy wzmagać animozji w odwiecznej walce o mistrzostwo Polski na linii Lublin-Lubin, ponadto reprezentujemy nasze miasto w Pucharze Polski, w mistrzostwach kraju oraz w EHF Challenge Cup, gdzie dotarliśmy już do fazy półfinałowej.
Kolejna podróż na Dolny Śląsk, aby powtórzyć mecz byłaby problematyczna przede wszystkim ze względu na nasz niezwykle napięty terminarz. Piłka ręczna zna takie przypadki, ale z Zagłębiem chcemy wygrywać tylko na boisku, nie przez walkowery czy powtórki spotkań.

ZOBACZ WIDEO Cztery gole Syprzaka, Barcelona umacnia się na prowadzeniu Ligi ASOBAL

Źródło artykułu: