Młodzi, gniewni, ambitni. Zagłębie Lubin idzie własną drogą

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: zawodnicy MKS-u Zagłębia Lubin
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: zawodnicy MKS-u Zagłębia Lubin

Coraz więcej młodzieży i raptem kilku bardziej doświadczonych zawodników. Tak będzie wyglądało Zagłębie Lubin w sezonie 2018/2019. Klub nie zamierza zbaczać z obranej ścieżki.

Kilka dni temu Zagłębie ogłosiło pozyskanie trzech rozgrywających - Jakuba Morynia, Mikołaja Kupca i Macieja Tokaja. Wszyscy na dorobku, żaden z nich nie ma więcej niż 24 lata. To element klubowej filozofii, którą prezes Witold Kulesza systematycznie wprowadza przy współpracy z trenerem Bartłomiejem Jaszką.

- Bartek wręcz nalegał na młodych, ambitnych zawodników, którzy chcą robić postępy zamiast zgnuśniałych graczy, którzy osiedli na laurach - tłumaczy prezes. Efekty zaczynają być widoczne. Miedziowi w ostatniej kolejce rozbili Wybrzeże Gdańsk 36:21, wyglądają o klasę lepiej niż na początku rozgrywek i w spokoju przygotowują się do barażów o rundę finałową. - Taki zespół chciałbym oglądać - mówi Kulesza.

W kolejnym sezonie młodych wesprą ligowi wyjadacze, Mikołaj Szymyślik i prawdopodobnie Michał Stankiewicz. W przypadku tego drugiego krążyły plotki o odejściu, ale Kulesza stanowczo zaprzecza: - Chcemy zostawić go w zespole. Oczywiście musimy się jeszcze dogadać, bo jego kontrakt wygasa po sezonie. Umowa kończy się też Dawidowi Przysiekowi, ważą się losy Stanisława Gębali.

W Lubinie obsadzono już lewe rozegranie i środek. Z klubu nie ruszają się Krzysztof Pawlaczyk, Przemysław Mrozowicz i Szymyślik, do tej trójki dojdzie Kupiec. Akcjami będą dowodzić Tokaj i Moryń, ewentualnie któryś gracz lewej połówki. Do uzupełnienie pozostała luka na prawej stronie.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Magik Dean Bombac! Takie gole możemy oglądać bez końca

Zagłębie podziękuje Andersonowi Mollino. Brazylijczyk rozochocił pierwszymi występami, potem było tylko gorzej i przybysz z Kraju Kawy okazał się niewypałem transferowym. Miedziowi postarali się o posiłki dla Pawła Dudkowskiego i wkrótce ogłoszą nazwisko obiecującego mańkuta.

Do drużyny na pewno dołączy też prawoskrzydłowy. Do Kielc odejdzie Arkadiusz Moryto, a Krystian Bondzior rehabilituje się po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. - Jest po zabiegu, mamy nadzieję, że do września wróci. Chcemy, żeby spokojnie się wyleczył i dlatego ściągamy prawoskrzydłowego, także młodego, ale już ogranego w Superlidze - zapowiada Kulesza.

W grę wchodzi jeszcze zakontraktowanie bramkarza o uznanym nazwisku. Jeśli dojdzie do transferu, to z Lubinem najprawdopodobniej pożegna się ktoś z dwójki Patryk Małecki - Jakub Skrzyniarz.

Bez zmian na pozostałych pozycjach. Oprócz Stankiewicza, na kole pozostaną Tomasz Pietruszko i powołany niedawno na zgrupowanie reprezentacji Dawid Dawydzik. Na lewym skrzydle wystąpią Łukasz Kużdeba i pozyskany w trakcie sezonu Marcel Sroczyk, następca Jana CzuwaryNMC Górnik Zabrze zapłacił kwotę odstępnego i reprezentant Polski przeniósł się na Górny Śląsk. - Dostał bardzo dobrą propozycję, nie zamierzałem nikogo blokować na siłę. A nasz wychowanek Marcel jest bardzo szybki, podoba nam się, będziemy w niego inwestować - zapewnia Kulesza.

Źródło artykułu: