Przybecki, aktualny selekcjoner reprezentacji, prowadził Wisłę od lipca 2016 roku. Zdobył z drużyną wicemistrzostwo Polski, ale pod jego wodzą Nafciarze dwa razy nie wyszli z grupy Ligi Mistrzów. Pucharowa porażka z Górnikiem przesądziła o jego losie.
Nad przyszłością trenera debatowała Rada Nadzorcza i podjęła decyzję o zwolnieniu szkoleniowca. Przybecki prowadził klub w 93 spotkaniach. Jego obowiązki do końca sezonu przejmą Artur Góral i Krzysztof Kisiel.
- Odpadnięcie z Pucharu Polski na tak wczesnym etapie jest nie do przyjęcia - stwierdził prezes Adam Wiśniewski. Pierwotnie kontrakt Przybeckiego miał obowiązywać do końca sezonu 2018/2019.
Porażka w Pucharze Polski przelała czarę goryczy. Wisła przyjechała do Zabrza niemal w najsilniejszym składzie, a nie poradziła sobie ze zdziesiątkowanym Górnikiem i po raz pierwszy od 2010 roku nie spotka się w finale z PGE VIVE Kielce. Czarne chmury nad Przybeckim zbierały się zresztą od kilku tygodni. Dymisji szkoleniowca domagali się kibice Nafciarzy, którzy obwiniali go za brak awansu do fazy TOP 16 Ligi Mistrzów. Adam Wiśniewski zapewniał, że dokładniej przeanalizuje jego pracę po zakończeniu sezonu, ale klęska w Zabrzu przyspieszyła decyzję.
Przybecki nie poprowadzi już zespołu w sobotnim spotkaniu PGNiG Superligi z Meblami Wójcik Elbląg.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Magik Dean Bombac! Takie gole możemy oglądać bez końca