Pogoń przed finałem Challenge Cup. Neven Hrupec: Wiemy wystarczająco dużo o rywalu

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Neven Hrupec
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Neven Hrupec

SPR Pogoń Szczecin po raz drugi stanie przed szansą zwycięstwa w finale Challenge Cup. Poprzednim razem, w 2015 roku, zabrakło niewiele. - Jesteśmy bardzo zmotywowani - podkreśla trener granatowo-bordowych, Neven Hrupec.

SPR Pogoń po raz drugi w swojej klubowej historii uczestniczy w rozgrywkach pucharu Challenge Cup i znowu zagra w wielkim finale tego turnieju. To była wówczas pierwsza żeńska drużyna, która zaszła tak daleko. Przed rokiem ten wyczyn poprawił jednak MKS Perła Lublin. Co ciekawe, przeciwnikiem mistrzyń Polski była właśnie Rocasa Gran Canaria.

- Byłoby wspaniale, gdyby trofeum Challenge Cup mogło zostać w Polsce. Z pewnością zrobimy co w naszej mocy, aby to sobie zapewnić i napisać nową historię, wygrywając puchar - stwierdził Neven Hrupec. Jego zespół nie zagra jednak w pełnym składzie. - Jestem niezadowolony, ponieważ nie możemy korzystać z Patrycji Nogi i Natalii Nosek, ale będą na ławce jako część naszego zespołu, dając nam dodatkową moc i wsparcie - wyjaśnił Chorwat.

Czytaj także: nie koniec problemów Stali Mielec!

Granatowo-bordowe będą w o tyle trudniejszym położeniu, że rywalizują aż na trzech frontach. Wszystko to spowodowało, że tylko na przełomie kwietnia i maja rozegrały już 8 meczów. Niewiele miały też czasu na rozpracowanie gry Hiszpanek. - Myślę, że mamy wystarczająco dużo informacji. Przygotowujemy się tak, jak zwykle robimy to przed każdym ważnym meczem. Szanuję zespół Rocasy Gran Canaria, postaramy się go przeanalizować - zapowiedział trener Pogoni.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"

Rocasa już raz w tych rozgrywkach "najadła się strachu". W ćwierćfinale ograła u siebie HC Gomel 24:18. Wydawało się, że awans do kolejnej rundy ma już w kieszeni. Okazało się jednak, że Białorusinki potrafiły to odrobić. Na własnym obiekcie zabrakło im tylko jednego trafienia (26:21). Co warte podkreślenia, w ostatnich 60 sekundach oba zespoły wykonały łącznie aż 5 rzutów karnych i każda z tych prób została wykonana poprawnie.

Nowy kierunek Vuko Borozana. A miała być Barcelona. Czytaj więcej!

Przed takim scenariuszem muszą uważać szczecinianki. O tym w polskim obozie zdają się jednak pamiętać, co zresztą znalazło potwierdzenie w słowach szkoleniowca Pogoni. - Jeśli chcesz być zwycięzcą, powinieneś zagrać w obu meczach na wysokim poziomie i pozostać skupionym przez 120 minut. Do końca. Ponieważ myślę, że nie jest ważne tylko spotkanie w we własnej hali - ocenił.

Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane 5 maja (niedziela) w Netto Arenie. Start zaplanowano na godzinę 18:00. Rewanż 7 dni później na Wyspach Kanaryjskich.

Komentarze (1)
avatar
marek23
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powodzenia .