PGNiG Superliga: bez wiary, bez pomysłu. PGE VIVE zdeklasowało Azoty

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: drużyna PGE VIVE Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: drużyna PGE VIVE Kielce

W 29. kolejce PGNiG szczypiorniści PGE VIVE bez większych problemów pokonali Azoty Puławy 41:29. Chociaż mistrzowie Polski prowadzili od pierwszej minuty, dopiero ostatni kwadrans ujawnił przepaść między oboma zespołami.

Azoty Puławy należą do niewielkiego grona zespołów, które są w stanie zagrozić szczypiornistom z Kielc. Nic więc dziwnego, że spotkanie trzykrotnych brązowych medalistów mistrzostw Polski i najlepszej ekipy w kraju zostało okrzyknięte mianem hitu kolejki.

Puławianie w ostatnim czasie zmagali się w wieloma kontuzjami. Co prawda powoli ich sytuacja kadrowa się poprawia, ale do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjechali bez dwóch środkowych rozgrywających Piotra Masłowskiego i Krzysztofa Łyżwy. Kielczanie wystąpili natomiast jedynie bez leczących urazy Filipa Ivicia i Bartłomieja Bisa.

Gospodarze zaczęli od bardzo mocnego uderzenia. Już po czterech minutach gry na tablicy wyników widniało 3:0, a zdenerwowani trenerzy Azotów poprosili o czas dla swojej ekipy. Przerwa niewiele jednak zmieniła w grze gości, żółto-biało-niebiescy z dużym spokojem kontrolowali tempo i bez większych problemów powiększali swoje prowadzenie.

Puławianie mieli ogromne kłopoty z przebiciem się przez defensywę rywali. Zdobywanie bramek przychodziło im z dużym trudem, na domiar złego popełniali sporo błędów. Już po kwadransie gry Daniel Waszkiewicz poprosił o drugi czas. To jednak także nie pomogło - mistrzowie Polski cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę.

Najbardziej wyrównanym fragmentem pojedynku był pierwszy kwadrans drugiej połowy. Gra toczyła się systemem bramka za bramkę, a puławianie wreszcie przełamali się w ataku. Brakowało im jednak błysku, by zbliżyć się do rywali. Gdy wydawało się, że wreszcie mogą nawiązać z mistrzami Polski zaciętą walkę, szczypiorniści Azotów zupełnie stanęli.

Ostatni kwadrans to była już ogromna przepaść między obiema drużynami. Zawodnicy z Lubelszczyzny aż przez osiem minut nie byli w stanie pokonać strzegącego bramki gospodarzy Miłosza Wałacha, a kielczanie w tym czasie dopisali na swoje konto osiem trafień. Z każdą minutą przepaść robiła się coraz większa. Ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 41:29.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 29. kolejka: 

PGE VIVE Kielce - Azoty Puławy 41:29 (19:12)

PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 3, Dujshebaev 4, Kus, Aguinagalde 2, Bielecki 5, Jachlewski 6, Strlek 4, Janc 7, Lijewski 3, Jurkiewicz 3, Zorman, Mamić, Bombac, Djukić 5

Azoty: Bogdanov, Koshovy - Kuchczyński 1, Orzechowski, Podsiadło 3, Skrabania 1, Panić 1, Grzelak, Titow 4, Kowalczyk 3, Kasprzak, Jurecki 1, Ostruszko 2, Prce 5, Gumiński 1, Seroka 4

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Łukasz Milik: Każdy piłkarz by się załamał, nie ma silnego

Komentarze (21)
avatar
p-wy
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak obserwuje te ,,twoje" komenty maxi-u od dłuższego czasu i muszę przyznać,że masz powazny problem.Albo jesteś zwykłym niedojrzałym uczniakiem podstawówki którego nikt nie lubi albo masz jaki Czytaj całość
avatar
Maxi-102
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I na tym nastąpi koniec tej serii....:) 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Było to 111 zwycięstwo pod rząd na swoim boisku w lidze-taka ciekawostka:) 
avatar
Maxi-102
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Patrząc na wynik Vive zgodnie z tradycją ok. 30 bramek straconych...:) 
spoko22
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
U nas w Puławach bez zmian, każdy mecz z Vive przegrywamy dłuuuuugo przed pierwszym gwizdkiem