Liga Mistrzów: Flensburg wymęczył drugą wygraną z IFK i awansował do ćwierćfinału

Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Lasse Svan Hansen
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Lasse Svan Hansen

SG Flensburg-Handewitt pokonał IFK Kristianstad 27:24 (13:9) w rewanżowym meczu TOP 16 Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie wygrali wicemistrzowie Niemiec 26:22 i to oni zagrają w ćwierćfinale. Ich rywalem będzie Montpellier HB lub FC Barcelona.

Pierwsze spotkanie obu drużyn było nadspodziewanie wyrównane. Faworyzowani Niemcy dopiero w ostatnich ośmiu minutach wypracowali sobie zaliczkę czterech bramek. IFK, które rzutem na taśmę wywalczyło po raz pierwszy prawo gry w 1/8, wyraźnie poczuło wiatr w żaglach i porzuciło rolę kopciuszka.

W rewanżu to jednak gracze Flensburga od początku zmotywowani ruszyli na rywala. Po kilkunastu minutach prowadzili 8:3. Taką samą przewagę mieli jeszcze na pięć minut przed końcem połowy. Mocną stroną wicemistrzów Niemiec, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, był dobrze dysponowany golkiper Mattias Andersson. W polu akcje kończył najczęściej Lasse Svan Hansen, który po 30 minutach był najskuteczniejszym graczem meczu. Po przeciwnej stronie bezbłędny był obrotowy .

Kilkubramkowa przewaga gospodarzy po pierwszych trzydziestu minutach wynikała z lepszej skuteczności rzutowej (Flensburg - 59 procent, IFK - 45) oraz lepszej gry w bramce, odpowiednio 47 i 28 procent skutecznych interwencji.

Od początku drugiej połowy w bramce gości wyśmienicie spisywał się Richard Kappelin. Jego koledzy tylko częściowo odrobili straty (11:13 w 35. min.), bo zbyt często tracili wybronione przez niego piłki. Wkrótce kontrolę nad meczem odzyskali gospodarze, którzy powiększyli prowadzenie do sześciu bramek. Duża w tym pomoc Szwedów, którzy popełnili kilka kolejnych prostych błędów.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Andrian Kondratiuk to za mało. Wybrzeże Gdańsk poległo w Płocku

Wydawało się, że Flensburg na dobre przejmie inicjatywę. Nic bardziej mylnego. Teraz to gracze Maika Machulli namiętnie gubili piłkę. Gdyby nie kilka interwencji niezawodnego Anderssona miedzy słupkami, IFK mogło dogonić przeciwników. Tak się jednak nie stało i prowadzenie do końca pozostało w rękach faworytów. Dwadzieścia jeden strat popełnionych w sumie przez obie ekipy, chluby im nie przynosi.

Liga Mistrzów, 1/8 finału (2. mecz):

SG Flensburg-Handewitt - IFK Kristianstad 27:24 (13:9)
Najwięcej bramek: dla Flensburga - Lasse Svan Hansen 5, Holger Glandorf, Anders Zachariassen i Jim Gottfiridsson - po 4; dla IFK - Mario Lipovac 7, Tim D. Soerensen 5.

W pierwszym meczu: 26-22 dla Flensburga.
Awans: Flensburg.

Komentarze (3)
avatar
Złoty Bogdan
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W czasie transmisji z pierwszego spotkania rozegranego tydzień temu w Szwecji, widziałem młode dziewczyny w skąpych strojach w roli cheerleaderek. Nie widziałem natomiast nigdzie, żeby Tobias K Czytaj całość
avatar
pan.artur
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No nie! Flensburg się męczył? 7 w dwumeczu, i to są męczarnie? Już lepiej czytać komentarze, zwłaszcza o egzotycznej wycieczce. Uganianie się w Afganistanie za kozami, to naprawdę egzotyka :D