Przed meczem szóstej drużyny z pierwszą próżno było mówić o jakiejś wielkiej presji. Co nie oznaczało, że żadna z nich nie chciała zdobyć kompletu punktów. Pierwsza połowa pokazała, że możemy być świadkami sporej dawki emocji. Lepiej prezentowały się co prawda przyjezdne z Lublina, ale gdy tylko SPR Pogoń zdołała wyrównać, mecz wyraźnie nabrał rumieńców.
Po 8 minutach MKS prowadził w Grodzie Gryfa już 7:3. Przyjezdne wykorzystywały błędy swoich rywalek i trafiały z kontr. Dobrze radziły sobie też wówczas, gdy musiały bronić się o jedną mniej. W pewnym jednak momencie liderkom tabeli przydarzył się przestój. Dobrze intencje Marty Gęgi wyczuwała między słupkami Natalia Krupa. Mimo tego szczecinianki nie potrafiły złapać kontaktu bramkowego. Jak mówi jednak powiedzenie, co się odwlecze, to nie uciecze.
W 25. minucie było już po 12. Gospodynie zdecydowanie poprawiły skuteczność. Niezłe pozycje na kole miała Patrycja Noga. Z dystansu bramkę ostrzeliwała zaś Moniky Karla Novais Bancilon. Trochę zamieszania mieliśmy na 3 minuty przed końcową syreną. Piłkę po dwóch obronach w wykonaniu Gawlik przejęła Natalia Nosek. Trafiła i jeszcze zarobiła karę, bo faulu dopuściła się wówczas Gęga. Na przerwę zespoły zeszły przy stanie 15:15 i mając po jednej szczypiornistce mniej.
Druga połowa przyniosła miejscowym kibicom spore emocje. Gospodynie zdecydowanie lepiej prezentowały się po zmianie stron. Dobrą skuteczność na kole zachowywała Noga i dzięki jej bramkom w 34. minucie granatowo-bordowe 18:16. Ten fakt wyraźnie uskrzydlił podopieczne Liliany Marković. Zdołały sobie wypracować nawet trzybramkową przewagę. Potem jednak przyszedł impas rzutowy, który srogo się na nich zemścił.
Zaczęła Kinga Achruk a kontynuowała Joanna Drabik, dla której był to naprawdę udany występ. Obrotowa lublinianek idealnie ustawiała się na kole, co nie umykało uwadze jej koleżankom. Ostatecznie całe zawody zakończyła z dorobkiem 8 trafień. Na 10 minut przed końcem tablica świetlna znów wskazała stan remisowy. Stało się pewne, że mecz może rozstrzygnąć jedna akcja. Tak też właśnie było. Na 9 sekund przed końcem meczu karnego wykorzystała Gęga. O czas poprosiła Marković. Pogoń doszła do rzutu, ale piłka nie znalazła się w siatce. Trzy punkty pojechały na Lubelszczyznę.
SPR Pogoń Szczecin - MKS Perła Lublin 28:29 (15:15)
SPR Pogoń: Zimny, Krupa - Bancilon 6 (1/1), Noga 5, Cebula 1, Królikowska, Marcikova, Janas 1, Koprowska 2 (2/3), Nosek 6, Zawistowska 1, Kochaniak 1, Blażević 4 (0/1), Gadzina 1
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Bancilon, Koprowska, Kochaniak - 2 min.)
MKS Perła: Januchta, Gawlik – Rola 2 (1/1), Gęga 5 (2/2), Matuszczyk 2, Repelewska 4, Drabik 8, Nestsiaruk, Mihdaliova 1, Nocuń 2, Rosiak 1, Achruk 4 (2/2)
Karne: 5/5
Kary: 10 min. (Gęga - 4 min., Repelewska, Mihdaliova, Achruk - 2 min.)
Sędziowie: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 350
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Sensacja w Piotrkowie Trybunalskim. Chrobry Głogów zatrzymany