Tadeusz Pawłowski znowu łata dziury. Śląsk Wrocław zdziesiątkowany

Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Możdżeń (z lewej) oraz Jakub Kosecki (z prawej)
Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Możdżeń (z lewej) oraz Jakub Kosecki (z prawej)

Przed Śląskiem Wrocław jedno z najważniejszych spotkań w sezonie, a trener Tadeusz Pawłowski będzie się musiał nieźle nagłowić, by ustawić zespół na mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Z różnych względów wypadło mu pół podstawowej jedenastki.

Temat wraca jak bumerang. Zespół nagminnie dopadała plaga kontuzji, nieraz na ławce siedzieli zawodnicy, którzy łącznie mieli raptem kilkadziesiąt spotkań w Ekstraklasie. Na podobne rozwiązanie zapowiada się w 32. kolejce. W sumie może zabraknąć aż 10 zawodników.

Kilku z nich - Boban Jović, Adam Kokoszka, Michał Mak, Łukasz Madej - pauzuje z powodu poważnych urazów i w tej materii nic nie zmieni się do końca sezonu. Na własne życzenie dołączył do nich Sito Riera. Hiszpan zachował się poniżej wszelkiej krytyki w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Rozbił bank - zobaczył czerwoną kartkę, próbował uderzyć sędziego głową, dostał pięć meczów dyskwalifikacji i 10 tys. kary, a wciąż czeka na wyrok klubu.

Riery zabraknie w środku pola Śląska, więc otwiera się szansa dla Kamila Vacka. Problem w tym, że Czech to najbardziej nijaki piłkarz w tym sezonie. W Niecieczy raczej zagra, bo trener Tadeusz Pawłowski nie ma innego wyboru. Do dyspozycji nie będzie też kolejny pomocnik, Augusto. Portugalczyk, przesunięty z lewej obrony, do tej pory sprawdzał się w nowej roli. Kandydatem do jego zastąpienia jest Serb Dragoljub Srnić. Walczak, człowiek od brudnej roboty, ale bez ciągu na bramkę przeciwnika.

Pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Robaka. Jeśli napastnik nie wyszedłby na murawę, to dla Śląska byłaby to katastrofa, król strzelców Ekstraklasy trafił 14 razy w tym sezonie i zapewnił znaczną część punktów. Na jego miejsce szykowani są Arkadiusz Piech i młody Sebastian Bergier.

- Powinien być w kadrze, nie wiem jednak, czy wystąpi. Uczestniczył ostatnio w treningu, ale nie brał udziału w grze. W Niecieczy czeka nas dużo walki i potrzebujemy w pełni zdrowych piłkarzy - mówi Tadeusz Pawłowski.

Pewne natomiast, że na jakości straci prawe skrzydło. Jakub Kosecki znowu zaczął błyszczeć, z Sandecją zagrał jeden z najlepszych meczów sezonu. Szarżował, stwarzał kolegom okazje, był bardzo zdeterminowany. Do tego stopnia, że po jednym ze starć dostał żółtą kartkę. Ósmą w sezonie i w weekend odpocznie od gry.

Śląsk musi liczyć zatem na szybkość Roberta Picha i Mateusza Cholewiaka. Ten drugi może ponownie spędzić całe spotkanie na lewej obronie. Trochę z konieczności, bo wypadli Dorde Cotra, Augusto i Mateusz Lewandowski. Skrzydłowy robi jednak postępy, w sportowej rywalizacji też mógłby okazać się najlepszy, co pokazał ostatni występ z Sandecją. Cholewiak strzelił piękną bramkę z 25. metrów, nakręcał akcję Śląska, nie popełniał błędów w destrukcji. Przypadkowe, ale odkrycie trenera Pawłowskiego.

Obrona akurat wygląda stosunkowo najlepiej ze wszystkich formacji. Do formy po urazie kolanie dochodzi Kamil Dankowski, z Sandecją zdał egzamin. Wyleczył się Tim Rieder, za to nadal nie wiadomo, czy Mariusz Pawelec wróci do linii obrony. W trzech ostatnich kolejkach zabrakło go w kadrze meczowej.

Spotkanie w Niecieczy rozpocznie się w piątek, 20 kwietnia o godz. 18.00. Zwycięstwo właściwie zapewni Śląskowi utrzymanie w Ekstraklasie.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko". #20. Marcin Animucki: Polska liga? Nie ma się czego wstydzić

Komentarze (0)