Karolina Kudłacz: Nie mamy nic do stracenia

Karolina Kudłacz jest ostatnią polską zawodniczką, która gra jeszcze w europejskich rozgrywkach. Jej drużyna, HC Lipsk, ma szansę na wywalczenie Pucharu EHF. Pierwszy mecz drużyna reprezentantki Polski rozegra na wyjeździe. Rozgrywając klubu z Niemiec zapowiada walkę o zwycięstwo.- Jedziemy wygrać - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl.

HC Lipsk po raz pierwszy awansował do finału Pucharu EHF, a drugi raz do decydującej rozgrywki w jakichkolwiek rozgrywkach europejskich. Wcześniej zawodniczki klubu z Niemiec grały w finale Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie. Było to jednak dawno, bo w sezonie 1996/1997. S.D. Itxako drugi raz z rzędu powalczy o zwycięstwo. Obie ekipy trafiły do Pucharu EHF z eliminacji Ligi Mistrzyń w których zresztą grały w tej samej grupie. W spotkaniu rozegranym 5 października 2008 roku lepsze były Niemki, które wygrały 28:24.- Wygrana z Hiszpankami może mieć różnorakie znaczenia - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Karolina Kudłacz.- Z jednej strony to przewaga psychiczna, z drugiej to Hiszpanki będą chciały wyrównać rachunki, więc jest 1:1 - stwierdziła.

Drużyna reprezentantki Polski nie czuje wielkiej presji przed czekającymi ją meczami finałowymi. Presja to za dużo powiedziane - oznajmiła.- To ogromny sukces zespołu i w tej chwili my nie mamy nic do stracenia, więc chcemy mieć po prostu radość z możliwości grania finału Pucharu EHF - dodała. HC Lipsk w bieżącym sezonie nie wygrał jeszcze meczu na wyjeździe. Półfinałowe spotkanie w Wołgogradzie pokazało jednak, że zespół jest w stanie tego dokonać a nie udało się to w Rosji tylko dlatego, że trener niemieckiego klubu po równo porozdzielał czas gry pomiędzy wszystkie zawodniczki. Do Hiszpanii Niemki także jadą po zwycięstwo.- Jeśli ktoś jedzie do przeciwnika przegrać to lepiej zostać w dom. Jedziemy wygrać! - zakończyła zdecydowanie Karolina Kudłacz.

Komentarze (0)