Zagłębie zwycięskie. Bożena Karkut ma inny kłopot

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin  / Na zdjęciu: Bożena Karkut
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Bożena Karkut

Metraco Zagłębie Lubin przyjechało do Szczecina po komplet punktów. Miedziowe ostatecznie pokonały SPR Pogoń 31:23 w PGNiG Superlidze i są o krok od srebrnych medali. - Nie mam aż 7 zawodniczek. Dały radę - podkreśliła sukces drużyny Bożena Karkut.

- Dobrze zaczęłyśmy ten mecz, od dosyć łatwych bramek. Pozwalały one na drobny margines błędu. Na szczęście szczecinianki także się myliły i myśmy to wykorzystały skrzętnie zamieniając je na proste strzały. Stąd też ta przewaga dosyć szybko urosła do 5-6 trafień. I faktycznie, od tego momentu grało nam się dużo łatwiej - stwierdziła tuż po końcowej syrenie Bożena Karkut.

Trenerka Miedziowych chwaliła zespół za postawę w defensywie. - Z wielu kombinacji, które były rozgrywane, przechwyciłyśmy sporo piłek. Dokładnie rozgrywałyśmy to, co sobie założyłyśmy: wyłączyć skrzydła z kontry, wyeliminować z gry obrotową, wykorzystać Moniky Bancilon w obronie. Wszystko nam się udało - przyznała.

- Uważam, że wspaniałe zawody rozegrała tego dnia Karolina Semeniuk, która po profesorsku dzieliła i rzucała bramki, włączyła Kingę Grzyb. Te dwie zawodniczki pociągnęły ten mecz. W drugiej połowie grało nam się spokojniej - dodała szkoleniowiec lubinianek.

Sukces jest dla ekipy z Dolnego Śląska tym cenniejszy, że zagrała ona w bardzo okrojonym składzie. - Nie ukrywam, że martwię się już od początku drugiej rundy. Trzeba sobie jasno powiedzieć: budowaliśmy skład przez całe wakacje. Od tego momentu przez pierwszą rundę całkiem nieźle wychodziła nam ta gra. Natomiast w drugiej z tego składu, który miał walczyć o najwyższe cele, wypadło nam 7 zawodniczek. To sporo - podkreśliła.

- Ktoś nie ma jednej i płacze. W Gdyni z powodu odejścia Aleksandry Zych wszystko się posypało. A ja nie mam aż 7 zawodniczek. Więcej muszą grać te, które na swoich barkach nie miały odpowiedzialności za wynik. W meczu z Pogonią dały radę. Jednak w tych poprzednich meczach zabrakło tych, których nie ma - wyjaśniła Karkut.

Zespół wypracował sobie już 6 punktów przewagi. Trenerka Miedziowych nie ukrywała, że liczy na poważne podejście do meczu przez aktualne mistrzynie kraju (wywiad przeprowadzono zanim znaliśmy wynik meczu Startu z MKS-em). - Mam nadzieję, że w tym luzie i odpoczynku do finałów nikt nie będzie za darmo oddawał punktów - dodała.

Zagłębie jest już bardzo bliskie powtórzenia wyniku sprzed roku. - Robimy absolutnie wszystko, żeby utrzymać ten wynik, ale zostały nam jeszcze 3 spotkania. To jest 9 punktów do rozdania. Z tego 2 gramy u siebie, więc mam nadzieję, że wyjdziemy zwycięsko i zdobędziemy to srebro. Po to walczymy.

Kropkę nad i lubinianki mogą postawić już po następnej kolejce. - Może, nie wiem - dość asekuracyjnie odpowiedziała Karkut. - Sport jest różny. Przystępowaliśmy z takimi marzeniami. Szansa jest wielka, ale 7 zawodniczek mniej, to trochę dużo - zakończyła pani szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: