THW Kiel rozwiało wątpliwości. Andreas Wolff nie przeniesie się wcześniej do Kielc

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew i Andreas Wolff
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew i Andreas Wolff

Andreas Wolff zostaje w THW Kiel do końca kontraktu, czyli do 2019 roku. Klub zdementował doniesienia, że niemiecki golkiper może zagrać w PGE VIVE Kielce już od nowego sezonu.

Reprezentant Niemiec stał się bohaterem jednego z najbardziej zaskakujących transferów ostatnich lat. We wrześniu 2017 roku podpisał umowę z PGE VIVE Kielce, obowiązującą od sezonu 2019/20. Kilka miesięcy temu bałkańskie media twierdziły, że mistrzowie Polski chcą ściągnąć go do zespołu wcześniej i są skłonni wykupić Wolffa rok przed końcem umowy z THW Kiel. Kwota zawrotna i raczej nierealna: 3 miliony euro i horrendalne zarobki na poziomie 83 tys. euro miesięcznie.

- Dementuję wszystkie plotki dotyczące kwot w sprawie zatrudnienia Andreasa Wolfa. Dla nas budżet jest święty. Działamy w jego ramach, a kwoty które padają w mediach, są dla nas niebotyczne - komentował prezes VIVE, Bertus Servaas.

Mistrzowie Polski nie są zresztą przyparci do muru, na nowy sezon mają zakontraktowanych Vladimira Cuparę i Filipa Ivicia. Drugi z nich wprawdzie ostatnio ma skłonność do kontuzji, ale obsada bramki nie ulegnie zmianie. Dyrektor sportowy THW Kiel Viktor Szilagyi potwierdził dziennikowi "Kieler Nachrichten", że Wolff nie opuści Zebr już teraz.

- Kolejne rozgrywki rozpoczniemy z tym samym duetem bramkarzy - mówił. Wolff także zabrał głos: - Nie mogę się doczekać następnego sezonu, chcę w nim spróbować powalczyć o moje pierwsze mistrzostwo Niemiec.

Szilagyi stanowczo zaprzeczył, że THW zakontraktowało już zastępcę Niemca. Pojawiały się plotki, że w razie wcześniejszego transferu do VIVE między słupki Zebr wskoczy Borko Ristowski. Macedończyk nie dostał nowej umowy w Barcelonie i szuka klubu. Bałkańskie media spekulowały, że trafi do Benfiki Lizbona, ale temat na razie ucichł, sam zainteresowany przyznał jedynie, że dostał ofertę z Portugalii.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: potężne rzuty i awans Azotów Puławy do półfinału

Źródło artykułu: