Coraz węższa kadra Orlen Wisły Płock. Występ kolejnych graczy zagrożony

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo, rozgrywający Orlenu Wisły
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo, rozgrywający Orlenu Wisły

Kłopoty nie opuszczają drużyny wicemistrza Polski, Orlenu Wisły Płock. Do grona zawodników zmagających się z urazami przed meczami finałowymi dołączyły kolejne dwa nazwiska - Jose de Toledo oraz Lovro Mihić.

Bracia Maciej oraz Tomasz Gębala, Aleksander Olkowski czy Nemanja Obradović - tych zawodników na pewno nie zobaczymy w finałowych spotkaniach PGNiG Superligi Mężczyzn. Na tym jednak kłopoty drużyny z Płocka się nie kończą. W wywiadzie dla klubowej telewizji Krzysztof Kisiel przyznał, że do grona kontuzjowanych dołączyli Jose Guilherme de Toledo oraz Lovro Mihić.

Problemy z kontuzjami są zmorą Orlen Wisły Płock już od dłuższego czasu. Trudno sobie przypomnieć mecze finałowe, w których trenerzy wicemistrza Polski mieliby do dyspozycji całą kadrę. Podobnie będzie i w tym roku. - Na pewno nie będę mógł liczyć na zawodników, którzy do tej pory nie wystąpili w meczach play-offów. Do tego dojdzie Lovro Mihić oraz Jose de Toledo - zapowiedział trener Nafciarzy.

Trudna sytuacja kadrowa z pewnością spędza sen z powiek sztabu szkoleniowego. Przypomnijmy, że już w trakcie spotkań półfinałowych Krzysztof Kisiel miał ograniczone możliwości rotowania składem, co skończyło się zaskakującym (acz zasłużonym) zwycięstwem KPR Gwardii Opole w pierwszym meczu. Jeszcze w rundzie zasadniczej z zespołu wypadli bowiem podstawowi obrońcy Wisły - Nemanja Obradovic oraz Maciej Gębala - z kolei po meczu z Wybrzeżem Gdańsk dołączył do nich młodszy z braci, Tomasz.

Przed Orlen Wisłą nie lada wyzwanie. W nadchodzących meczach z PGE VIVE Kielce Krzysztof Kisiel i Artur Góral mają do dyspozycji zaledwie dziewięciu graczy z pola, w tym tylko czterech rozgrywających. Co prawda w trakcie sezonu szansę dostawali juniorzy - Leon Sowul, Paweł Kowalski czy Damian Woźniak - ale ciężko oczekiwać od nich, aby udźwignęli na swoich barkach ciężar całej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Toulouse FC pozostaje w Ligue 1. Cudu nie było [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: