Temat Witkowskiego w Gdańsku istniał od kilku tygodni. Do gry włączył się też Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, ale 25-latek wyląduje w Wybrzeżu.
Golkiper niemal cały rok przesiedział na ławce lub trybunach, między słupki wszedł dopiero, gdy kontuzji doznali podstawowi bramkarze, Martin Galia i Mateusz Kornecki. Stało się to akurat w ćwierćfinale Superligi z Gwardią Opole. Witkowski nie zachwycił, ale głównie dlatego, że wcześniej rzadko łapał się do meczowej kadry.
W Zabrzu grał od sezonu 2015/16, spisywał się obiecująco, ale w kolejnych miesiącach padł ofiarą rywalizacji z trzema konkurentami i spędził rozgrywki na wypożyczeniu w czeskim Baniku Karvina. Wrócił do Górnika, ale w sumie jedynie dziesięć razy pojawił się na parkiecie, w większości spotkań odgrywał epizodyczne role.
Prezes Bogdan Kmiecik rozważał jego zatrzymanie, zwłaszcza że kilkumiesięczną rehabilitację ma przed sobą Galia. Ostatecznie golkiper zagra w Gdańsku, choć jego umowa z Górnikiem pierwotnie miała obowiązywać do 2019 roku.
W Wybrzeżu będzie miał szansę na regularne występy, bo z klubem rozstał się Maciej Pieńczewski. Jego rywalem do miejsca w bramce będzie Artur Chmieliński. Tej dwójce pomoże trener golkiperów Sebastian Suchowicz.
Wcześniej z drużyną związali się Konrad Ciołak i Ksawery Gajek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018: Przewodnik po Moskwie dla kibica: Lotnisko
Czy Przemysław Witkowski przebije się do siódemki Wybrzeża? 
