Kudłacz zostaje w HC Lipsk, choć miała oferty z innych klubów

Drużyna HC Lipsk w bieżącym sezonie dotarła do finału Pucharu EHF. Zawodniczki klubu z Saksonii znalazły się dzięki temu na celowniku wielu europejskich klubów. Jednak działaczom udało się zachować trzon swojego zespołu.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Niemieckie media podały, iż włodarze HC Lipsk zdołali przedłużyć kontrakty z czterema szczypiornistkami. Podpisy pod umowami obowiązującymi do 30 czerwca 2011 roku złożyły Susann Müller, Renate Urne, Maike Daniels oraz Karolina Kudłacz. Zadowolenia z tego faktu w rozmowie z niemieckimi mediami nie ukrywał trener Heine Jensen.

- Nasza drużyna pozostaje więc niemal zupełnie nienaruszona. Jest jasne, że nasz zespół zwrócił na siebie uwagę na arenie międzynarodowej, więc wiele klubów spoza Niemiec chciałoby mieć nasze zawodniczki. Jednak jeśli takie szczypiornistki jak Karolina Kudłacz i Susann Müller zdecydowały się zostać w Lipsku, to oznacza to, iż wykonujemy tutaj kawał dobrej roboty - stwierdził szkoleniowiec. Przy okazji ujawniono, że reprezentantka Polski znalazła się na celowniku szczególnie duńskich klubów.

- Czuję się bardzo dobrze w Lipsku. Gram w czołowym europejskim zespole. Mamy wspaniałą drużynę z dużymi perspektywami, dlatego nie widzę powodu, aby przeprowadzać się do Danii - powiedziała Kudłacz, która zanim trafiła do Niemiec, występowała w AZS-AWFiS Gdańsk oraz Słupii Słupsk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×