Gwardziści przystąpią do rywalizacji od II rundy i do 8-9 września będą czekać na zwycięzcę pary RK Gorenje Velenje - Alingsas HK. To bardzo mocne zespoły, o większym potencjale niż opolanie. Zamiast egzotycznego rywala (możliwe chociażby drużyny z Kosowa czy Gruzji), przedstawiciel Superligi trafił na jednego z mocniejszych przeciwników.
Gorenje występowało w zeszłorocznej Lidze Mistrzów. Poprzedni sezon nie był jednak zbyt udany - etatowy finalista ligi słoweńskiej tym razem nie awansował do decydującej rozgrywki i zajął trzecią lokatę (najgorszą od 10 lat). Posadę stracił trener Żeljko Babić, odeszli doświadczeni Matjaz Brumen i Alem Toskić, Skjern Handbold skusił reprezentanta kraju, Jana Grebenca. Zespół jest słabszy kadrowo niż kilka miesięcy temu, ale do drużyny dołączył m.in. brązowy medalista MŚ 2017, prawy rozgrywający David Miklavcić.
Na europejskiej arenie znani są też szczypiorniści Alingsas HK. Wprawdzie nie nawiązali do najlepszych lat (mistrzostwo 2009 i 2014, udział w Lidze Mistrzów), ale utrzymali się w czołówce. W poprzednim sezonie ligi szwedzkiej odpadli w półfinale.
Gwardia rozegra swoje spotkania 6-7 i 13-14 października. By dostać się do fazy grupowej, musi przejść jeszcze trzecią rundę kwalifikacji. Na tym etapie do rozgrywek dołączą KS Azoty Puławy.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Francuzi od urodzenia musieli walczyć. "Większość zawodników pochodzi z imigranckich dzielnic"
Pecha to dopiero mają Szwedzi i Słoweńcy, którzy wpadli na siebie w I rundzie, a potem też m Czytaj całość